Z uwagi na toczącą się dyskusję o przedszkolach politycy przerzucają się ostatnio różnymi danymi, dotyczącymi liczby przedszkolaków w naszym kraju. Polecam aktualne dane (a właściwie z poprzedniego roku szkolnego – te z tego roku będą dopiero w listopadzie) oraz informacje o zamierzeniach związanych z dalszym upowszechnianiem edukacji przedszkolnej ze strony ministerstwa edukacji. Dane z europejskich statystyk porównujące z innymi krajami zawsze są dość długo zbierane i podawane publicznie pochodzą na ogół przynajmniej sprzed 2-3 lat. Dynamika wzrostu miejsc w przedszkolach którą obecnie notujemy czyni wiedzę sprzed kilku lat zupełnie nie przystającą do rzeczywistości. Niestety nadal (również wczoraj) pojawia się szereg publicznych wypowiedzi i publikacji polityków różnych opcji opartych o dane zupełnie odbiegające od aktualnego stanu faktycznego.
Oprócz tego warto wiedzieć, że już w 1991 roku w Polsce zdecydowano, że prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym gmin i mają one z tego tytułu udział w podatkach, który ma im dawać środki na sfinansowanie zadania prowadzenia przedszkoli. Ustalono także, że wolno im za to pobierać opłaty. I to samorząd decyduje o tym, w jakich godzinach przedszkola są czynne, ile kosztują rodziców itd.
Prawie wszystkie 6-latki były objęte edukacją przedszkolną już od bardzo dawna, oddziały przedszkolne zapewniające bezpłatną 5-godzinna edukację przedszkolną także funkcjonują już od bardzo wielu lat. Przedszkola zapewniające więcej niż 5 godzin opieki i wyżywienie zawsze pobierały opłaty (płaciłam za przedszkole swoich dzieci także bardzo wiele temu…).
Gminy przez całe lata również podnosiły – na podstawie własnych decyzji – te opłaty. Niestety ustawa, będąca projektem poselskim, przyjęta w sejmie bez głosu sprzeciwu – mająca charakter tylko porządkujący, przenosząca dotychczasowe regulacje z rozporządzeń na poziom ustawy, stała się ostatnio dla niektórych samorządów wygodnym uzasadnieniem wobec radnych i wyborców, aby zaoszczędzić na przedszkolakach. Ostatnia zmiana ustawy jedynie precyzyjniej zdefiniowała, że 5 godzin edukacji należy się każdemu przedszkolakowi za darmo i że to, co rodzice płacą, powinno być zależne od tego, ile godzin dodatkowo dziecko spędza w przedszkolu.
Warto też wiedzieć, że opłaty rodziców pokrywają w gminach na ogół do około 20% kosztu prowadzenia przedszkoli. Są również samorządy, w których opłaty pozostały na tym samym poziomie lub nawet dla zdecydowanej większości rodziców spadły. Bez tej zmiany ustawowej, pewnie po wyborach samorządowych w niektórych gminach podniosłyby się i tak te opłaty. Na dwa i pół tysiąca gmin znalazły się niestety i takie, które uznały, że wygodnie jest uzasadniając podwyżkę mówić, że winien jest tu Sejm lub rząd.
Nie, to wójt, burmistrz lub prezydent zmienia tę kalkulację, w każdym miejscu jest ona inna. Jeśli daje istotne zwyżki opłat dla większości rodzin, i rodzice, i wojewodowie, powinni patrzeć tu wójtom, burmistrzom i prezydentom na ręce. Bo to w tych właśnie rękach jest obecnie odpowiedzialność za to zadanie – i to już od 1991 roku.