28 stycznia 2009

Zachęcam do czytania

Zmiany programowe wchodzące od 1 września 2009 – rok po roku – krok po kroku – to nowa, lepsza jakość edukacji. Szkoła naprawdę skuteczna, przyjazna i nowoczesna. Wizja zmian obejmuje kolejne sześć lat, poczynając od przedszkola, I klasy szkoły podstawowej i I klasy gimnazjum. Dlatego dopiero w roku 2015 będzie można powiedzieć, czy założone cele zostały osiągnięte – czy polska szkoła wygląda tak, jak to obecnie sobie wyobrażamy. Czeka nas długi marsz, który zaplanowaliśmy dość dokładnie.

Wszystkich, którzy angażują się w analizę i krytykę treści reformy programowej, bardzo serdecznie proszę, przeczytajcie najpierw tę nową podstawę programową. To sporo stron i treści. Jeśli jesteśmy za czytaniem lektur w całości zamiast bryków, zacznijmy od siebie. Piszmy i mówmy o nowej podstawie programowej po jej przeczytaniu – w całości.

Zamieszczam tu fragment listu otwartego Krzysztofa Biedrzyckiego, pod którym chętnie podpisałabym się osobiście. Napisał go po kolejnym medialnym ataku na treści humanistyczne w podstawie programowej. List Krzysztofa Biedrzyckiego można zaadresować także do wszystkich innych wypowiadających się publicznie o podstawie, nie tylko do dziennikarzy.

Będziemy zachęcać do czytania…


Z listu Krzysztofa Biedrzyckiego

Do Przyjaciół Dziennikarzy

Drodzy Przyjaciele, Szanowni Państwo Dziennikarze!

Piszę we własnym imieniu, jakkolwiek wyrażam poglądy wspólne osobom, z którymi miałem zaszczyt pracować przez kilka minionych miesięcy nad kształtem nowej podstawy programowej do nauczania języka polskiego.

Jest rzeczą budującą i źródłem ogromnej satysfakcji, że zechcieli Państwo poświęcić dużo uwagi projektom zmian programowych, które zainicjowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Problemy szkoły, to, czego i jak są nauczane nasze dzieci, powinny być przedmiotem nieustannej troski, nie jest nadużyciem przywoływanie słynnego zdania, które miał wypowiedzieć Jan Zamoyski, gdy fundował Akademię: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie”. Zainteresowanie Państwa zmianami w programach nauczania budzi otuchę, gdyż świadczy o tym, że nie jest to sprawa dla Państwa obojętna, a co za tym idzie, przestaje być ona obojętna dla społeczeństwa, które do większości informacji ze sfery publicznej dociera za Państwa pośrednictwem.

Posiadają Państwo ogromną władzę. Można zaryzykować stwierdzenie, że tak widzimy świat, jak go nam pokażą dziennikarze. W epoce masowych mediów nie jest to przesadą. Tym większa odpowiedzialność spoczywa na Państwa barkach. Informacja niepełna, niefortunnie streszczona lub skrócona, opatrzona nietrafnym komentarzem zaczyna żyć samoistnie i w odbiorze społecznym staje się „prawdziwsza” niż pełna prawda, do której przeciętny odbiorca dziennikarskiego przekazu nie ma dostępu.

Ośmielam się o tym pisać, gdyż Państwa zainteresowanie zmianami programowymi w polskich szkołach tyleż rodziło otuchę, ile budziło duży niepokój. Niestety informowanie w tej sprawie rzadko było rzetelne. Tylko niektórzy spośród Państwa sięgali do źródeł, czyli do kolejnych projektów podstawy programowej (dodajmy, że praca nad tym dokumentem odbywała się jawnie, przez kilka miesięcy kolejne projekty były poddawane do publicznej dyskusji). Najczęściej newsy odnosiły się nie do faktów, lecz do doniesień tych spośród Państwa kolegów, którzy z omawianymi dokumentami zapoznawali się pobieżnie, nie zadawali sobie trudu, żeby je dokładnie przeczytać i zrozumieć, a szukali w nich tylko czegoś, co można by przekuć w sensację. W ten sposób pojawiały się kompletnie nieprawdziwe wiadomości (…). Każda z tym informacji wynikała z niedokładnego zapoznania się któregoś z dziennikarzy z podstawą programową, następnie inni powtarzali to, co on napisał, często z ogromnymi emocjami, te emocje udzielały się proszonym o wypowiedź komentatorom, a także innym dziennikarzom. Prawda o podstawie programowej przestawała być istotna, toczyła się debata o czymś, co w istocie nie istniało. (…)

Obawiam się, że niestety niewielu spośród dziennikarzy (jeśli w ogóle ktokolwiek) przeczytało tekst dokumentu, o którym tak gorąco i z emocjami się wypowiadało. (…) Byłbym rad, gdyby dalsza dyskusja tak o nowej podstawie programowej, jak w ogóle o polskiej szkole, toczyła się nie tylko w spokojniejszej atmosferze, ale oparta była na gruntownej wiedzy.

Z poważaniem i wyrazami głębokiego szacunku dla Przyjaciół dysponentów Czwartej Władzy

Dr Krzysztof Biedrzycki
Uniwersytet Jagielloński


12 stycznia 2009

Tu ciągle jest szkoła

Przekazywanie szkół publicznych przez jednostki samorządu terytorialnego do prowadzenia innym organom, takim jak stowarzyszenia rodziców, które chcą i potrafią zarządzać szkołami efektywniej oraz w sposób lepiej wychodzący naprzeciw oczekiwaniom społeczności lokalnej, jest spotykane również obecnie – najczęściej na terenach wiejskich. Istnieją także przykłady przejmowania ośrodków specjalnych do prowadzenia przez organizacje wyspecjalizowane w pozyskiwaniu wsparcia placówki również z innych źródeł (system opieki zdrowotnej, system pomocy społecznej) czy przejmowania szkół zawodowych do prowadzenia przez przyszłych pracodawców uczniów, co może sprzyjać jakości wyposażenia tych szkół oraz kadry przygotowującej do wykonywania zawodu. Tego typu decyzje, choć służące jakości edukacji oraz wychodzące naprzeciw różnym lokalnym, obywatelskim inicjatywom, są w obecnym stanie prawnym bardzo trudne do podjęcia. Łączą się bowiem z potrzebą – zanim nastąpi rejestracja w nowej formule – przeprowadzenia najpierw procedury likwidacji, co może wzbudzać uzasadniony niepokój danej społeczności szkolnej. W przypadkach, kiedy zamiarem jednostki samorządu terytorialnego nie jest likwidacja, proponuje się wprowadzenie możliwości przekazania przez tę jednostkę prowadzenia szkoły lub placówki publicznej innemu podmiotowi w drodze umowy, której niezbędne elementy wskazano w ustawie. Do przekazania w tym trybie nie stosowałoby się przepisów dotyczących likwidacji. Przekazana szkoła lub placówka nadal zachowywałaby status publicznej, zmianie ulegałby jedynie jej dotychczasowa forma organizacyjno-prawna. Jednocześnie, aby zabezpieczyć ciągłość funkcjonowania takiej szkoły lub placówki, od dnia przekazania określonego w porozumieniu będzie ona otrzymywać odpowiednie dotacje. W projekcie reguluje się także w sposób szczególny postępowanie w sprawach pracowniczych. Regulacje takie są konieczne ze względu na inny zakres przepisów określających prawa i obowiązki pracowników w szkołach i placówkach prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego oraz w szkołach i placówkach publicznych prowadzonych przez inne podmioty.


Reportaż na temat ochrony małych szkół przed likwidacją