14 marca 2020

Szkoła poza szkołą czyli NATURALNE ŚRODOWISKO TECHNOLOGII

Komunikaty ministerstwa edukacji o możliwościach pracy zdalnej dają nadzieję, że w wielu szkołach dokona się duży postęp w unowocześnianiu metod współpracy z uczniami na odległość, że wielu nauczycieli lepiej pozna te możliwości i zasoby, które warto wykorzystywać. Ważne, żeby wszyscy uczniowie i nauczyciele, którzy z tych wskazywanych możliwości efektywnie skorzystają, mogli liczyć na wakacje! To dodatkowa motywacja do uczynienia postępu w korzystaniu we wszystkich szkołach z technologii…



Przez internet przetacza się obecnie mnóstwo rad, czego i jak można uczyć się na odległość, bez chodzenia do szkoły. Ministerstwo też podało szkołom szereg rekomendowanych źródeł, z których warto korzystać. Warto zwrócić uwagę, że część szkół podeszła do tej możliwości całkiem serio i naprawdę prowadzi pracę zdalną. Wszystko zależy od tego, na ile do tej pory technologie były w szkole obecne i jak były traktowane.

W każdej szkole nauczyciele mogą używać w swojej pracy technologii, jeśli tylko to lubią i potrafią. Szkoły realizujące nasze Standardy Dobrej Edukacji (takich szkół jest obecnie w Polsce 11) wyróżnia naturalne, ale konieczne komunikowanie się elektronicznie. Komunikacja elektroniczna jest codzienna i niezbędna do uczestnictwa w życiu szkolnej społeczności. Nauczyciele używają nie tylko elektronicznego dziennika, ale i innych narzędzi elektronicznej komunikacji ze sobą nawzajem, z rodzicami i z uczniami. Wszystkie zadania i tematy poruszane na zajęciach muszą znajdować swoje odzwierciedlenie w komunikatach przekazywanych też uczniom drogą elektroniczną. Uczniowie i nauczyciele przyzwyczajają się to tego i czują się z tym rzeczywiście naturalnie.

Elektroniczny ślad po zajęciach pojawiający się każdego tygodnia w Google Classroom, daje uczniowi możliwość sięgnięcia do tego zapisu później, w razie nieobecności lub niedostatecznego skupienia się na zajęciach czy chęci przypomnienia sobie, co było omawiane jakiś czas temu.



Gdyby nie obowiązek prowadzenia dziennika w sposób prawem zdefiniowany, najchętniej zrezygnowalibyśmy z jego prowadzenia. Na początku naszej działalności mieliśmy samych uczniów „domowych” i to nie było konieczne. Pierwszego roku naszej pracy, gdy nie było jeszcze dostępnego Classrooma, elektroniczny ślad po zajęciach zapewnialiśmy przy pomocy nauczycielskich blogów na Bloggerze. Gdy pojawił się Classroom, natychmiast zauważyliśmy jego zalety i został głównym narzędziem codziennej komunikacji, dawania zadań, przekazywania informacji zwrotnej. Gdy przestaliśmy być tylko „domowi”, cały czas wielką mitręgę stanowi konieczność prowadzenia jednocześnie oficjalnego dziennika. Cały czas szukamy elektronicznego narzędzia, spełniającego przepisy oficjalnego dziennika, które moglibyśmy uznać za bardziej naturalne z naszego punktu widzenia niż obecnie dostępne na rynku dzienniki elektroniczne…

Nasz sposób podążania za uczniem, planowania pracy, dokumentowania przebiegu zajęć, spersonalizowanego stawiania wymagań (każdy uczeń może dostać inne zadania, dostosowane do jego aktualnego zaawansowania) i oceniania w postaci informacji zwrotnej łatwiej jest zawrzeć w Classroomie niż zmieścić w sztywnych ramach, które narzucają przepisy dotyczące dokumentacji szkolnej.

W sytuacji obowiązkowego zawieszenia zajęć w szkołach skorzystaliśmy ze stworzonej przez spec-ustawę koronawirusową prawnej możliwości skierowania pracowników do pracy zdalnej.

Nauczyciele w okresie zawieszenia zajęć pracują zdalnie w tym samych godzinach co w normalnym trybie, dokumentują tematy zajęć, komunikują się ze swoimi uczniami, udostępniają im materiały edukacyjne i zadania, uwzględniając specyfikę pracy zdalnej i możliwości swoich uczniów, odbierają i sprawdzają prace itp. Czas zawieszenia zajęć zostanie spożytkowany merytorycznie możliwie efektywnie. Wykorzystywane wcześniej na codzień narzędzia Google, jak właśnie Classroom, Hangouts, Dokumenty Google są bardzo pomocne, choć oczywiście kadra - zależnie od specyfiki swojego przedmiotu - korzysta też z innych metod współpracy na odległość i narzędzi, baz zadań, ćwiczeń, materiałów dostępnych w sieci. Takich ofert jest obecnie bardzo dużo. Tylko istotne jest, czy wcześniej był w szkole nawyk korzystania z nich i codziennego śladu szkolnej aktywności w sieci. Jeśli elektroniczna komunikacja uczeń-nauczyciel-rodzic była do tej pory raczej wyjątkowa lub w ogóle jej nie było, trudno wypracować od razu metody codziennej współpracy na odległość.

Jeśli wcześniej działała naturalnie i codziennie, na pewno praca zdalna będzie szła i może być efektywna. Na zastrzeżenie, że być może nie każdy uczeń każdego dnia skorzysta z możliwości kontaktu ze swoimi nauczycielami i udostępnionych mu materiałów, trzeba odpowiedzieć, że dokładnie tak samo dzieje się w tradycyjnych szkolnych okolicznościach: też czasem ktoś nie uważa na zajęciach, nie odrabia zadań czy idzie na wagary…

Może się okazać, że z uwagi na dbanie o zdrowie nas wszystkich czas zawieszenia chodzenia do szkoły będzie jeszcze przedłużony. Pojawiają się głosy o związanych z tym zmianach w kalendarzu szkolnym. Myślę, że warto zaproponować rozwiązania, które dadzą szkołom możliwość lokalnego zdecydowania o tym, czy wydłużenie jest potrzebne. Inaczej wygląda sytuacja szkoły, która każdą swoją zaplanowaną godzinę pracy zrealizuje online, inaczej takiej, która w ogóle zdalnej komunikacji i pracy z uczniami nie podejmie. Warto też wziąć pod uwagę możliwość nadrobienia czasu zawieszenia w inny sposób niż poprzez dłuższy rok szkolny.

A przy okazji moja - a właściwie naszej organizacji - prośba do stanowiących prawo oświatowe: może w przyszłości dałoby się uelastycznić przepisy o szkolnej dokumentacji i umożliwić zastąpienie dziennika szkolnego przez Classroom (lub inne tego typu narzędzie) - jeśli oczywiście jest w szkole wykorzystywany codziennie? Kadra szkół realizujących nasz Program Dobrej Edukacji byłaby tym naprawdę uszczęśliwiona, byłoby to dla niej wiele biurokratycznych obowiązków mniej. Polecam tę sugestię - lobbowania za takim rozwiązaniem - też potężnej firmie Google, która na pewno ma lub jest w stanie szybko zgromadzić dane, ile szkół serio wykorzystuje to nowoczesne i pomocne w szkole narzędzie. My reprezentujemy tylko 11 szkół. Podejrzewam, że szkół, które widzą dogodność korzystania ze stale rozwijającego się Classrooma jest w naszym kraju setki, jeśli nie tysiące. Pewnie po tym koniecznym całkowitym przeniesieniu się do sieci ze szkolną aktywnością ich liczba jeszcze wzrośnie...