10 sierpnia 2018

Artykuł Artura Grabka z 10 sierpnia 2018 zamieszczony na stronie Wprost

W artykule stwierdza się, że przygotowanie podstawy programowej kształcenia ogólnego wypracowanej na zamówienie MEN w 2009 roku przez około 140 ekspertów kosztowało około 700 tys. złotych. Natomiast przygotowanie podstawy programowej w ostatnim czasie na zlecenie Anny Zalewskiej wykonywało około 170 osób i kosztowało to 831 tys. złotych.

Efektem tej pierwszej zmiany było awansowanie Polski do grupy krajów europejskich osiągających najwyższe wyniki edukacyjne. Trudno powiedzieć, czy kolejna zmiana spowoduje przynajmniej utrzymanie pozycji w tej grupie.

Autor w artykule zajął się zarobkami kilku osób fizycznych - członków zespołu wypracowującego podstawę programową z 2009 roku. Niektóre z tych osób były jednocześnie lub później zatrudnione w Instytucie Badań Edukacyjnych lub Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, gdzie etatowo zajmowały się, zgodnie ze swoimi wysokimi kompetencjami, pracami badawczymi czy koncepcyjnymi lub szkoleniowymi.

Zsumowanie wszystkich zarobków osób będących członkami zespołu wypracowującego podstawę programową w różnych budżetowych jednostkach merytorycznych w latach 2008-2016 i przedstawienie ich jako kosztu podstawy programowej jest istotnym nadużyciem. Naturalne jest poszukiwanie do przygotowania podstawy programowej najlepszych specjalistów, którzy jednocześnie poza tym są zatrudnieni w jednostkach zajmujących się edukacją.

Osoby pracujące w zespole pracującym na rzecz minister Anny Zalewskiej też świadczą obecnie pracę w jednostkach budżetowych powiązanych z MEN. W szczególności na przykład przygotowaniem części podstawy programowej dotyczącej języków obcych zajmowali się dr Marcin Smolik - dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i dr Paweł Poszytek - dyrektor generalny i prezes zarządu Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Ich pensji pan redaktor Grabek do sumy kosztów podstawy przygotowywanej przez minister Zalewską nie dodał...