13 grudnia 2011

Świętowanie i wspominanie

W ostatnich dniach odbywa się szereg spotkań o charakterze przedświątecznym oraz rocznicowym. Niektóre chciałabym zauważyć jakoś szczególnie.

W gminie Trąbki Wielkie w sobotę miał miejsce Powiatowy Stół Bożonarodzeniowy powiatu gdańskiego. Gospodynie ze wszystkich gmin przygotowały świąteczne stoły. Prezentowały je zaproszonej licznie publiczności. Potrawy oceniało specjalne jury. Wójtowie, radni, przedstawiciele lokalnych organizacji, wszyscy byli dumni z aktywności mieszkańców miejscowości, w których żyją. To świetny pomysł integrowania społeczności powiatu, okazja do życzeń i spotkania bardzo miła.




W atmosferze świątecznej przebiegało też kolejne spotkanie z cyklu Gdańsk czyta dzieciom, na którym po raz kolejny towarzyszyłam własnym wnuczkom. Aktorzy Teatru Wybrzeże czytali fragmenty książki o tytule “Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj?”. Potem dzieci brały udział w warsztatach polegających na świątecznym dekorowaniu ciasteczek. Podopieczni Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej sprzedawali świąteczne, ręcznie dekorowane pierniki.

Tego samego dnia wieczorem odbył się zorganizowany przez Europejskie Centrum Solidarności koncert kolęd i pastorałek Jacka Kaczmarskiego upamiętniający 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Piosenki przeplatane były wspomnieniami sprzed lat, archiwalnymi zdjęciami, w tym nagraną wypowiedzią o czasie internowania Arkadiusza Rybickiego. Na scenie w przepięknych gotyckich wnętrzach kościoła świętego Jana twory Jacka Kaczmarskiego prezentowali znani artyści.


Wczoraj wieczorem koncert ten retransmitowała telewizja. Zaś u nas w domu w tym czasie odbywał się wieczór imieninowy mojego męża. Obecni na nim: ojciec Ludwik Wiśniewski, Bogdan Borusewicz, Adam Hodysz, mój mąż, wspominali również czas sprzed 30 lat. Dzięki ostrzeżeniu Adama Hodysza, między innymi Bogdan Borusewicz i mój mąż rozpoczęli wtedy ukrywanie się, nie zostali internowani. Ojciec Ludwik zadbał także o opłatek i wieczór zrobił się nie tylko imieninowy, ale i opłatkowy.

Paweł Adamowicz wspomniał swoje przemówienie na wczorajszym otwarciu kolejnych inwestycji lotniskowych. Mówił o poczuciu dumy towarzyszącym mu zawsze gdy słyszy przy lądowaniu nazwę lotniska “Lech Wałęsa”. Dziękował Lechowi Wałęsie za te zasługi sprzed lat.

Gdyby nie bohaterowie tamtych dni: Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz i wielu innych, historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej. Być może nie mielibyśmy teraz samorządowców organizujących życie lokalnych społeczności czy dynamicznych organizacji pozarządowych wspierających potrzebujących. Uczestnicząc w lokalnych uroczystościach i dzieląc się opłatkiem, pamiętajmy o czasie sprzed 30 lat i doceniajmy to wszystko, co się dobrego przez kolejne lata w naszym państwie zdarzyło.