15 września 2009

Zmiany od 20 lat

Uczestniczyłam od rana w piątek – 11 września do późnego popołudnia w niedzielę 13 września właściwie prawie nieprzerwanie w całym szeregu wydarzeń związanych z 20 rocznicą powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego. Kilka z nich szczególnie utkwiło mi w pamięci.

W swoim przemówieniu pan premier Tadeusz Mazowiecki wspominał szereg osób już nieżyjących, które pracowały w jego rządzie. Wymienił wówczas Annę Radziwiłł, co było szczególnie bliskie mojemu sercu. Następnego dnia Tomasz Lis prowadząc debatę z panem premierem na wstępie wymienił siedzących na widowni mojego męża i mnie, zaznaczając, że chyba jest obecnie element kontynuacji, nawet tak symbolicznie, w jednej rodzinie.

Pani Annie chciałabym w sposób szczególny zadedykować wszelkie swoje działania i ostatnie zmiany w edukacji, bo przecież od tamtego czasu, przez całe ostatnie 20 lat, do samego końca swojego życia, bardzo aktywnie działała na rzecz naszego systemu edukacji, w tym mądrej edukacji historycznej. Staram się często myśleć, jak oceniałaby nasze kolejne działania i wspominać, co mówiła, jak widziała różne istotne kwestie. To pomaga. Czuję się przede wszystkim, chyba w znacznie większym stopniu niż kontynuatorką działań mojego męża, kontynuatorką tego co zapoczątkowała w tym gmachu na Szucha pani Anna Radziwiłł 20 lat temu.

Wszystkich uczestników wzruszyło mocno rozdanie w Sejmie nagród laureatom konkursu Zdarzyło się 20 lat temu w Polsce… Myślę, że największą nagrodą dla uczestników konkursu była możliwość uczestniczenia od rana w uroczystościach w Sejmie. Wysłuchanie na żywo przemówień Bronisława Komorowskiego, Jerzego Buzka, Donalda Tuska i samego Tadeusza Mazowieckiego to naprawdę niezapomniane przeżycia. A potem jeszcze odebranie nagród z podpisem i uściskiem ręki pana Tadeusza… Niektórym laureatom towarzyszyli rodzice, nauczyciele, dyrektorzy szkół, a nawet wójtowie i posłowie z ich regionu. Nagroda okazała się istotna dla całych społeczności lokalnych, a nagrodzone dzieła młodych ludzi są naprawdę wspaniałe.

Szczególnie poruszyło mnie jeszcze kilka zdań z wypowiedzi Leszka Balcerowicza wygłoszonych w trakcie niedzielnej debaty na Uniwersytecie Warszawskim. Stosunkowo łatwe okazało się jego zdaniem określenie stanu, który zastano, także można było dość szybko określić pożądany stan docelowy, jednak wytyczenie drogi przejścia od stanu obecnego do pożądanego wydawało się graniczyć z niemożliwością. Trzeba było działać szybko, zdecydowanie, mając świadomość dużego ryzyka porażki, kompletnego braku pewności czy wytyczona droga okaże się dobra, i jednocześnie pewność klęski, jeśli nie zrobi się nic.

Zarządzanie zmianą w edukacji wygląda podobnie jak w gospodarce, tylko chyba jeszcze trudniej o szybki i dobry efekt końcowy. Stan obecny i stan docelowy – ten pożądany – są znane, droga przejścia trudna do wytyczenia, potrzeba szybkiego działania oczywista, do tego szereg ograniczeń i blokad na drodze. Pani Anna Radziwiłł szła tą drogą ku lepszej jakości polskiej szkoły już bardzo wiele lat. Warto tu zauważyć także, że ci, którzy w 1989 roku – na początku przemian – poszli do przedszkola mają teraz 23-24 lata, czyli na ogół dopiero kończą edukację. Natomiast starsi startowali ze swoją edukacją jeszcze wcześniej, w zupełnie innej epoce. Edukacyjny „cykl produkcyjny” bardzo wolno przynosi owoce…