Poza normalnymi obowiązkami, w Ministerstwie Edukacji Narodowej zaangażowaliśmy się mocno w pomoc dzieciom z terenów powodziowych. Zadbaliśmy o to, aby ich rodziny na każde dziecko w wieku szkolnym mogły otrzymać po 1000 złotych pomocy, a także żeby jak najszybciej były zorganizowane bezpłatne dla dzieci wyjazdy edukacyjne – jeszcze czerwcowe – i także wakacyjne. Informacja o tym na stronach internetowych jest często aktualizowana, ale liczby dzieci, które wyjechały są już istotnie większe niż tam podano. Nie nadążamy z informowaniem o stale rosnącej aktywności na ten temat. Aktywność samorządów i wielu organizacji pozarządowych na rzecz dzieci jest naprawdę imponująca.
Podziękowania należą się także wielu nauczycielom z terenów dotkniętych powodziami. Słyszę, że wielu z nich – gdy w szkołach były zawieszone zajęcia – zajmowało się bardzo ofiarnie, czasem przez dzień i noc, organizowaniem niesienia pomocy lokalnej społeczności.
Teraz rozpoczyna się szacowanie szkód w budynkach szkolnych. Setki szkół powódź uszkodziła, jedne w mniejszym, inne w większym stopniu. Mamy środki na remonty, czekamy na wnioski z poszczególnych samorządów, aby je jak najszybciej uruchomić. Bardzo wiele problemów i tematów zrobiło się trochę mniej ważnych – najważniejsze jest jak najszybsze przywrócenie bardzo wielu dzieciom warunków do normalnej nauki – i w domach, i w szkole.