30 grudnia 2022

Życzenia noworoczne od Doroty

Kilka lat temu napisałam tu na blogu o Dorocie Fiett i jej aktywności. Wymieniłam ją wśród ciekawych, zaangażowanych edukacyjnych liderów w tekście Samotność innowatorów. Jest też poświęcony jej osobie rozdzialik w mojej książce Szkoła przyszłości. Jakich zmian potrzebujemy w edukacji?. Kierując do mnie życzenia noworoczne postanowiła podzielić się refleksjami o tej mojej książce. Uznałam je za na tyle ciekawe, że poprosiłam o możliwość zacytowania fragmentów tego listu na blogu.



Dorota Fiett - zdjęcia pochodzą z Facebooka Bednarskiej Szkoły Realnej

Przeczytałam Twoją książkę. Twoja lektura trafiła mi się w momencie, w którym sporo myślę o edukacji. Teraz, kiedy nie jestem dyrektorką szkoły, może nadal nie mam zbyt dużo wolnego czasu, ale na pewno mam sporo wolnej głowy na różne przemyślenia, szczególnie na takie, które wymagają powolnego uklepania rozproszonych pomysłów w jakieś sensowne, logiczne konstrukty. Twoja książka i spotkanie u nas w Realnej zmotywowały mnie jeszcze bardziej do zastanawiania się nad tym, jak to jest z tą edukacją? Ja sama dotąd, w myśleniu o problemach edukacji, ograniczałam się głównie do dwojakiej refleksji – jednej związanej z rozwojem pojedynczego człowieka, jego możliwościami i potrzebami, a drugiej - szkoły jako społeczności i jednocześnie instytucji, która może być zarządzana na różne sposoby, w mniejszy czy większy sposób korzystając z zasobów i możliwości owej społeczności czy jej liderów. Ty do mojego edukacyjnego świata wnosisz doświadczenie, którego ja w ogóle nie mam, czyli pracy w samorządzie oraz w ministerstwie, też przy sprawach legislacyjnych. Dodatkowo bardzo zwracasz uwagę na potrzeby i prawa osób oraz szkół, które same sobie nie poradzą i których i które trzeba wesprzeć systemowo. Noo, bardzo skomplikowana robi się plansza do tej gry.

Ta intensywność mojego myślenia o szkole związana jest z nadchodzącymi wyborami w naszym kraju oraz moją wielką nadzieją na pozytywną zmianę polityczną i społeczną. Twoja książka uświadomiła mi właśnie, jak bardzo szeroki obraz trzeba mieć przed oczami chcąc w edukacji coś systemowo polepszyć. Dodatkowo, jak duże trzeba mieć doświadczenie oraz zespół mądrych ludzi z bardzo różnych środowisk.

Innym powodem moich rozważań są zachodzące zmiany globalne – klimatyczne i ich konsekwencje, wojna w Ukrainie oraz doświadczenie pandemii. One całkowicie przewartościowują moje myślenie o szkole jako instytucji, no bo w ogóle zmieniają myślenie o życiu. Z niepokoju związanego z tymi myślami nie wyłoniła mi się jeszcze żadna zdecydowana konkluzja. Póki co, przyglądając się naszej Bednarskiej Szkole Realnej, widzę duży sens w tym, że czwarty rok uczę 18 latków interdyscyplinarnego przedmiotu poświęconego zmianom klimatu i ochronie środowiska, kibicuję bardzo licznym działaniom wolontaryjnym naszych uczennic i uczniów, którym oddają się naprawdę z zaangażowaniem, oraz z powodzeniem wyciągam ludzi na zajęcia do lasu i ogrodów. Tak, tych spraw jestem pewna, że mają sens.

Gdybym miała dziś możliwość realnego dofinansowania oświaty, to włożyłabym pieniądze w uczynienie szkół centrami radykalnej i realnej zmiany energetycznej i prośrodowiskowej. W to aby budynki szkolne zmienić w zeroemisyjne, aby każda szkoła miała dostęp do porządnej pracowni przyrodniczej (np. powiatowej), aby przy każdej szkole był ogród i retencja wody itd. Jako biolożka mam dość edukacyjnego paplania o „ekologii” na poziomie pozornej segregacji śmieci, czy też czytanek z podręczników do języków obcych o tym, czy jesteś za czy przeciw jedzeniu mięsa. Po prostu darmowe szkolne stołówki powinny być wegańskie itd. Obecne programy nauczania jeśli podejmują temat koniecznych zmian, to ślizgają się po ogólnych zagadnieniach, ale z ostatecznym przekonaniem, że „nic strasznego się nie dzieje, co by mnie naprawdę dotyczyło”. Jest we mnie dużo sprzeciwu w tej kwestii. Wierzę, że dobrze wprowadzone w temat przedszkolaki, w przyszłości potrafiłyby być radykalne i że trzeba się za to teraz, natychmiast zabrać.

Podpisuję się pod wszystkim, o czym piszesz na stronie 147, czyli o tym, co wynosimy ze szkoły, co przydaje nam się w przyszłości. Potwierdzam, że inwestowałabym w nowe technologie, relacje międzyludzkie i doświadczanie – zarówno doświadczanie jako naukowe eksperymentowanie, jak i doświadczanie różnych sytuacji, najlepiej w różnych grupach osób, w różnych miejscach – w tym dużo poza budynkiem szkoły. W mojej ponad 30 letniej pracy w szkole, głównie zajmowałam się organizacją wyjazdów terenowych i twierdzę, ż przekonaniem, że obecnie nic a nic nie straciły na wychowawczej i edukacyjnej wartości. Niestety nawet zyskały – w czasie biwakowania chłodną nocą w lesie w tym i zeszłym roku rozmawialiśmy z uczennicami i uczniami o sytuacji na granicy białoruskiej oraz o wojnie w Ukrainie…

Sporo piszesz o tym, co nam się przyda w przyszłości, albo jakie będą zawody przyszłości. Ja aż tak dużo o tym nie myślę, bo oprócz tego do czego jestem przywiązana, co napisałam w powyższym akapicie, to jeszcze mam przekonanie, że dobra szkoła, to po prostu kilka lat dobrze spędzonego życia, w przypadku naszych licealistów, którzy przychodzą w wieku lat 15, a wychodzą w wieku lat 19, to jedna piąta ich życia. Jeśli ten kawałek swojego istnienia – dodajmy w piekielnie ważnym jego fragmencie – spędzą w dobrej, motywującej, bezpiecznej atmosferze, to to samo w sobie jest super fundamentem. Według mnie, jeśli znajdą się w dobrym miejscu, w mądrej szkole, to dokonają tak istotnej inwestycji w siebie, w swój osobisty rozwój, że to jak na przykład są napisane podstawy programowe niewiele może już zmienić.

Na koniec – dzięki, że napisałaś też rozdział o Twojej osobistej, rodzinnej perspektywie, jako czytelniczka poczułam się jak zaproszona do Twojego domu.



Dziękuję bardzo Dorocie za ten list. Sama, dla tych co zapoznali się z refleksjami Doroty, dodaję kawałek jej  życzeniowego zdania i przekazuję te życzenia dalej: ...robienia ciekawych rzeczy z mądrymi ludźmi, podróży w interesujące miejsca oraz dobrej zmiany politycznej, która pozwoli na swobodny rozwój pożytecznej edukacji!

18 grudnia 2022

Co jest teraz ważne? Trzy wyzwania

Zajmuje mnie teraz mocno:
  • nowy model wspierania szkoły w rozwoju;
  • upowszechnianie i ulepszanie Standardów i Programu Dobrej Edukacji;
  • praca koncepcyjna nad nowymi typami szkół.

Aby planować w edukacji trzeba zarówno patrzeć w przyszłość, jak i wstecz. Trzeba mieć też pewność co do wartości, które są dla nas ważne, choć nasze wyobrażenia o przyszłości mogą być nietrafne a życie nas jeszcze nieraz zaskoczy. Szkoły jednak podążają za zmieniającym się światem a praca w nich wygląda inaczej niż przed laty.


Na zdjęciach jestem z grupami liderskimi ekip Akademii Dobrej Edukacji w Gdańsku
i Akademii Dobrej Edukacji w Warszawie, z którymi teraz zmieniam edukacyjny świat,
zdjęcia zrobili Przemysław Koronkiewicz i Piotr Marciszuk.

Mam wdzięczność wobec nauczycieli, którzy ze mną pracowali w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, i wielu ważnych rzeczy mnie nauczyli, ale na pewno nie byli w stanie przewidzieć rzeczywistości społecznej i technologicznej, w jakiej ich uczniom przyjdzie żyć i pracować. Przemiany społeczne lat 80. i 90., zmiany technologiczne, które zaszły w kolejnych dekadach, były nie do przewidzenia.

Ten, kto z niezachwianą pewnością mówi, że wie, w którą stronę ma zmierzać szkoła i jak będzie wyglądać za ileś lat, na pewno tego nie wie. Dalej jesteśmy w tej sprawie tak samo bezradni i tak samo mało wiemy o przyszłości społecznej i technologicznej, jaka czeka obecnych uczniów, jak moi nauczyciele z lat 70. ubiegłego wieku wiedzieli wtedy o czasach, które nadeszły dziś. Kierunek zmian, jakie nastąpią, może być bardzo różny. Ale tu i teraz warto działać na rzecz szkoły dbającej o potrzeby uczniów. Swoje refleksje, jak teraz zmieniać szkołę, zarówno patrząc z perspektywy nauczyciela współtworzącego szkołę czy zarządzającego szkołą, jak i z perspektywy politycznej, centralnej, zawarłam w swojej książce "Szkoła przyszłości. Jakich zmian potrzebujemy w edukacji?".

Chcę dobrze wykorzystać czas, który mi pozostał i dzielić się swoim doświadczeniem z tymi, którzy są kolejnymi pokoleniami tworzącymi polską szkołę. Widzę mocno, że mam tego czasu coraz mniej, szczególnie gdy dowiaduję się, że zmarła kolejna osoba z mojej licealnej klasy. Dopinguje mnie to do pracy coraz bardziej intensywnej.

Zadania, na których jestem skupiona obecnie przede wszystkim to:
  • wspieranie w dobrym rozwoju szkół, w których tworzeniu brałam udział - Akademii Dobrej Edukacji;
  • wspieranie szkół, które chcą podążać podobną drogą, realizować nasze Standardy Dobrej Edukacji;
  • wspieranie tych, którzy są na zupełnym początku drogi, pomaganie im w założeniu szkoły realizującej Program Dobrej Edukacji.

Wszystko to pośrednio służy wypracowaniu i testowaniu modelu wspierania szkoły, który jest potrzebny, a który w systemie edukacji nie został wdrożony, choć kiedyś rozpoczęto jego tworzenie.

Oprócz tego widzę potrzebę ulepszania naszego Programu Dobrej Edukacji, praca nad czym ma właściwie charakter ciągły i może być przydatna w przyszłości w myśleniu nad tym, jakie powinny być podstawy programowe, jak w sposób spersonalizowany powinno się wspierać uczniów w rozwoju.

Widzę też potrzebę pracy nad nowymi rodzajami szkół, odpowiadającymi na wyzwania dynamicznie zmieniającej się teraźniejszości i nadchodzącej przyszłości.

Parę dekad temu przeżywaliśmy wielki wzrost upowszechnienia wykształcenia średniego i wyższego. Obecnie obserwujemy podejmowanie przez młodych ludzi decyzji o wyborze przyszłego zawodu z pewnym opóźnieniem, zmienianie wybranych kierunków kształcenia, mniejsze zainteresowanie studiowaniem. W dzisiejszych czasach formalne wykształcenie koniecznie jest jedynie w niektórych zawodach (jak na przykład prawnik, lekarz, nauczyciel). W wielu innych liczą się przede wszystkim praktyczne umiejętności, zebrane doświadczenia. Potrzebna jest pewna baza wiedzy ogólnej i nastawienie na rozwój. Nie daje tego ani skoncentrowanie się przede wszystkim na zakuwaniu do matury w tradycyjnie zorganizowanym liceum ani wczesna decyzja o wyborze ścieżki zawodowej - uzyskaniu konkretnych kwalifikacji w szkole branżowej czy technikum. Nie znaczy to, że te dwie ścieżki są złe, ale nie są dobre dla wszystkich. Potrzebna też jest trzecia droga, dająca więcej czasu na dojrzewanie do znalezienia swojej drogi zawodowej, zamiast konieczności szybkiego podejmowania często trochę przypadkowych decyzji.

Realizujących podobne działania jest więcej. Autorskie pomysły edukacyjne z początku lat dziewięćdziesiątych przeniknęły do całego systemu około 10 lat później. Teraz też praca tego rodzaju może być postrzegana jako drożdże, które wpłyną na zmiany w całym systemie edukacji, na lepsze możliwości rozwojowe ogółu dzieci i młodzieży w przyszłości.

11 grudnia 2022

Inicjatywy III startują - w czym pomagamy, do czego zapraszamy?

Niedawno zapytano mnie, w zarejestrowaniu ilu szkół i placówek oświatowych brałam udział. Nie umiałam tak od razu na to odpowiedzieć.

Zajęłam się zakładaniem autorsko zorganizowanych szkół, jak tylko zaczęło to być możliwe, w 1989 roku. Doliczyłam się po dłuższym namyśle, że było ich w sumie aż 34. Nie wszystkie przetrwały do dziś, była wśród nich choćby spora grupa gimnazjów, które z mocy prawa odeszły do przeszłości. Niektóre zostały połączone w zespoły - zespołów zarejestrowałam 8. Najwięcej z nich to jednostki prowadzone przez Gdańską Fundację Oświatową, w której spędziłam 17 lat mojego życia zawodowego, i przez Stowarzyszenie Dobra Edukacja, z którym jestem związana przez ostatnie 10 lat. Podczas tych 10 lat historii Stowarzyszenia pomogłam przy procesie rejestracji już 24 szkół i placówek oświatowych, z inicjatorami powstania których łączą nas takie same wartości. Z założeniami naszej koncepcji edukacyjnej zapoznawaliśmy nią zainteresowanych poprzez seminaria, konferencje i indywidualne konsultacje.

Tu zebrałam logotypy niektórych moich “dzieci rejestracyjnych”, które istnieją do dziś i mają się dobrze. Najstarsze ma 33 lata, najmłodsze 3 miesiące.


W 2022 roku aż 5 ekip deklarujących zainteresowanie realizowaniem Dobrej Edukacji udało się doprowadzić do rejestracji szkół. Jedne z nich współpracowały z nami już trzeci rok, inne zaczęły współdziałać dopiero w trakcie 2022 roku.

Teraz zajmuje nas wsparcie tych nowych grup Dobrej Edukacji w uruchamianiu szkół, przygotowywaniu się przez nich do pierwszych kontroli. Pomagamy ich kadrze w tym, jak zacząć realizować nasze Standardy i Program.

Zebrane doświadczenia doprowadziły do uruchomienia naboru na Seminarium Inicjatywy III. Będzie to połączenie formuły seminaryjnej, od której zaczynaliśmy tworzyć kolejne nasze Akademie Dobrej Edukacji, z indywidualnymi konsultacjami, przy pomocy których prowadziliśmy uczestników Nagradzamy Inicjatywy I i Inicjatywy II.

Uczestnicy Seminarium Inicjatywy III wspólnie będą otrzymywać wiedzę o tym, jak pracujemy w szkołach Dobrej Edukacji i jak zarejestrować taką szkołę, ale też dostaną konkretne zadania i indywidualne konsultacje przy kolejnych czynnościach zmierzających do utworzenia szkoły.



W najbliższym tygodniu rozmawiamy z pierwszymi, którzy zgłosili się przez nasz formularz rejestracyjny na to Seminarium. Te indywidualne rozmowy mają nam pokazać, czy ze zgłaszającymi się jest nam po drodze - czy mamy wspólne cele zmieniania edukacyjnego świata na lepsze, czy naprawdę są zainteresowani trwałym współtworzeniem z nami Dobrej Edukacji. Bo tylko takie ekipy, które nam zaufają, że doprowadzimy je krok po kroku do sukcesu, jakim będzie prowadzenie kolejnej, nowej szkoły Dobrej Edukacji, chcemy teraz obejmować naszym wsparciem.

Zgłoszenia jeszcze są przyjmowane. Chcemy skompletować grupę, która zacznie wspólną pracę w drugiej połowie stycznia.

Zapraszamy!