Na zdjęciach odbudowane sklepienia, wcześniej spalone - wnętrze Katedry Notre Dame w Paryżu (za onet.pl) oraz wnętrze Kościoła św. Katarzyny w Gdańsku (za karmelici.pl).
Marzenie o autonomii szkoły po raz pierwszy próbowałam zrealizować uczestnicząc w tworzeniu w 1989 roku istniejącego do dziś Gdańskiego Liceum Autonomicznego. Wymyślona wtedy nazwa “szkoły autonomiczne” zyskała później szersze znaczenie - stała się synonimem szkół tworzonych niezależnie.
Przez dalsze swoje życie zawodowe, w różnych miejscach i rolach, starałam się działać na rzecz jak największej autonomii nauczyciela, dyrektora szkoły, organu prowadzącego szkołę - przekazywania im możliwie najszerszych uprawnień. Niestety zmiany prawne ostatnich lat poszły w innym kierunku. Nauczyciele i dyrektorzy szkół są przytłoczeni pogłębiającym się brakiem do nich zaufania, potrzebą nieustającego i coraz bardziej szczegółowego udowadniania, że dobrze pracują na rzecz uczniów.
Jarosław Pytlak ostatnio napisał Skąd w szkołach tyle biurokracji?! - o przytłaczającej konieczności sporządzania szczegółowych notatek “na wszelki wypadek”. Niestety również z doświadczenia organizacji, w której pracuję, wynika, że nie jest to zbędna zapobiegliwość, a przewidywana całkiem realna możliwość skargi na szkołę do różnych organów i następujących potem kontroli, które można przejść pomyślnie tylko mając odpowiednią liczbę odpowiednio szczegółowych notatek służbowych…
To tylko drobiazg na tle zapowiadanych zmian w sposobie finansowania i dotowania oświaty przez państwo. Dla kadry kierowniczej wspieranych przez nas szkół zorganizowaliśmy na ten temat szkolenie CDS OMNIA, które utwierdziło nas, że nasz ważny cel, jakim są innowacyjne rozwiązania organizacyjne, umożliwiające efektywną i przyjazną pracę z uczniami o zróżnicowanych potrzebach, schodzi na dalszy plan, najważniejsze będzie teraz bardzo szczegółowe opisywanie godzin pracy z uczniami w SIO i ODPN, gdyż może się okazać, że bez tego nie będzie już za co tej pracy prowadzić… Na razie trzeba zaprojektować dodatkowe godziny pracy administracyjnej… Oprócz tego, przyjęte rozwiązania prawne spotęgują nieufność samorządów wobec dotowanych przez nich szkół i placówek niepublicznych oraz wobec władzy centralnej, która ustaliła bardzo skomplikowanie sposób przekazywania pieniędzy na zadania oświatowe. W uproszczeniu: samorządowcy mogą mieć obawy, że celem władzy centralnej jest - poprzez te skomplikowane algorytmy - spowodowanie w dalszej perspektywie oszczędności kosztem samorządu na zadaniach oświatowych i tę swoją rodzącą się tu nieufność przerzucą w stronę dotowanych szkół, tam szukając “winnego” “nadmiernych” kosztów. Niestety, jeśli ten kierunek zmian w prawie się utrzyma, obstawiam, że kontroli będzie coraz więcej i będą coraz bardziej szczegółowe, nieufność w systemie będzie rosła.
Kontrole z samorządów i z kuratoriów są w szkołach najczęstsze, choć oczywiście bywają też inne. Osoby kuratorów oświaty niedawno się zmieniły, ale ich uprawnienia nie.
Ostatni projekt stanowiska Pomorskiej Rady Oświatowej, społecznego organu systemu oświaty, reprezentującego różne instytucje i środowiska Pomorza, którego jestem członkinią (nadal mało przy którym samorządzie takie Rady są, choć mogą od wielu lat być przy każdym), mówiącego o zwiększeniu autonomii samorządów jako organów prowadzących szkoły, wywołał spore kontrowersje i dyskusję wśród członków. Poniżej kilka fragmentów:
Pomorska Rada Oświatowa za pozytywne uznaje rozpoczęcie prac nad przygotowaniem istotnych, długofalowych i kompleksowych zmian w polskim systemie oświaty.
Rada przypomina, że przepisy wprowadzone w latach 2017-2018 w ustawach Prawo oświatowe oraz Karta Nauczyciela, poprzez rozszerzenie uprawnień organu sprawującego nadzór pedagogiczny, ograniczyły samodzielność samorządów w zarządzaniu edukacją, w szczególności w takich obszarach jak:
- ustalanie sieci publicznych przedszkoli i szkół;
- zakładanie, przekształcanie i likwidowanie szkół;
- zatwierdzanie corocznej organizacji przedszkoli, szkół i placówek;
- zatrudnianie i ocena pracy dyrektorów szkół i placówek.
Rada za konieczne i pilne uznaje przywrócenie regulacji prawnych wypełniających ustrojową zasadę samodzielności i odpowiedzialności samorządu terytorialnego w wykonywaniu zadań publicznych w obszarze edukacji.
Przeciwnicy tego stanowiska byli za wzmacnianiem w systemie roli państwa i kuratorów oświaty. Nawet gdyby jeszcze za tym szło pełne finansowanie zadań oświatowych, nie da się w tak dużym kraju centralnie dobrze dbać o efektywne realizowanie tych zadań. Czym więcej wolności ma swojej pracy nauczyciel, dyrektor szkoły, organ prowadzący, tym większa jest szansa, że będzie podchodził do swojej pracy z autentycznym zaangażowaniem, poczuciem sprawczości i satysfakcji.
Na zakończenie dodam tu kilka zdań wybranych z ostatniego rozdziału Perspektywa osobista mojej, wydanej w 2022 roku książki Szkoła przyszłości. Jakich zmian potrzebujemy w edukacji?. Piszę w nim o spojrzeniu na edukację przez pryzmat swoich doświadczeń rodzinnych i fascynacji z młodości. W ostatnim zdaniu wyraziłam nadzieję i oczekiwanie, że przywracanie autonomii polskiej szkoły zdarzy się wkrótce, oby szybciej niż odbudowa Notre Dame.
Budowanie dobrej edukacji to moja pasja i spełnianie marzeń. Symbolem marzeń były zawsze dla mnie gotyckie kościoły. Gdy byłam nastolatką, czasem przyciągał mnie klimat świętej Katarzyny, czasem wygrywała Elżbieta, niekiedy Józef albo Mikołaj. Gdy odwiedzał mnie ktoś z innych rejonów Polski, prawie zmuszałam do spaceru po gdańskich gotyckich świątyniach. Bo jeszcze jest Jan, Brygida, Barbara, Piotr i Paweł, no i oczywiście kościół Mariacki i katedra oliwska. Każde z tych miejsc ma coś niepowtarzalnego, jakieś piękne detale czy interesujące elementy całkiem współczesnego wystroju. Ogrom Mariackiego, barokowe bogactwo wystroju Mikołaja, oliwskie organy, współczesne witraże Józefa i Barbary, w każdej bocznej kaplicy inne sklepienia u Katarzyny – to moje fascynacje z młodości.
Oglądałam z bliska sporo ogromnych i pięknych francuskich budowli gotyckich, ale moje osobiste emocje wiążą się przede wszystkim ze sklepieniem w świętej Katarzynie w Gdańsku. To tam szukałam swoich marzeń jako nastolatka i widziane później gotyckie sklepienia, może obiektywnie wielokroć bardziej sławne, wielkie i piękne, zawsze będą mi przypominać tamte…
Gdy widziałam w telewizji tragiczny, łamiący serce pożar katedry Notre Dame, miałam przed oczami gdańską tragedię – pożar mojej ukochanej, obecnie już odbudowanej świętej Katarzyny. Patrzenie w gotyckie sklepienia zawsze dawało mi siłę do realizacji marzeń. Gdy w pożarze obracają się w gruzy, to tak, jakby walił się świat ideałów mojej młodości.
Burzenie, które zafundowała nam pani minister Zalewska i jej następcy, wymaga mozolnej odbudowy. Teraz przed nami odbudowa autonomii polskiej szkoły. Chcę wierzyć, że nastąpi to szybciej niż odbudowa Notre Dame.
Wydawało mi się wtedy, że odbudowa Notre Dame to bardzo trudne i wieloletnie zadanie. Nie doceniłam sprawności państwa francuskiego i wielkiej ofiarności całego świata na ten cel. Natomiast mój polski polityczny optymizm był nadmierny. Katedrę Notre Dame właśnie otwarto, zaś nieufność w polskim systemie oświaty dalej rośnie a zmian redukujących uprawnienia kuratorów nie widać…