Na zakończenie Roku Jana Heweliusza w kościele świętej Katarzyny w Gdańsku odbyło się nabożeństwo ekumeniczne. Uczestnicząc w tym nabożeństwie, patrzyłam na sklepienia i wspominałam swoje emocje z czasów młodości, kiedy to bywałam w tym kościele częściej.
Gotyckie kościoły były zawsze dla mnie symbolem marzeń. Wznosili je ludzie w średniowieczu, często przez wiele, wiele lat. To co dziś oglądamy zawiera w sobie często również nadbudowy innych, późniejszych stylów, a czasem także całkiem nowoczesny wystrój. Gdy byłam nastolatką lubiłam chodzić co niedzielę do innego kościoła. Czasem przyciągał mnie klimat świętej Katarzyny, czasem wygrywała Elżbieta, niekiedy Józef albo Mikołaj. Gdy odwiedzał mnie ktoś z innych rejonów Polski, prawie zmuszałam do spaceru po gdańskich gotyckich świątyniach. Bo jeszcze jest Jan, Brygida, Barbara, Piotr i Paweł, no i oczywiście Kościół Mariacki i Katedra Oliwska. Każde z tych miejsc ma coś niepowtarzalnego, jakieś piękne detale, czy interesujące elementy wystroju całkiem współczesnego. Ogrom Mariackiego, barokowe bogactwo wystroju Mikołaja, oliwskie organy, współczesne witraże Józefa i Barbary, w każdej bocznej kaplicy inne sklepienia u Katarzyny, to moje fascynacje z młodości. Do tego jeszcze lubiłam odwiedzać krzyżackie zamki – przede wszystkim malborski, zawsze fascynujący, ale także na naszym Pomorzu parę innych.
Potęga stylu romańskiego we Francji, obecnego właściwe w każdej nawet niewielkiej miejscowości stała się dla mnie odkryciem już z życia dojrzałego i także pogłębiła fascynację dawnymi mistrzami architektury. W Gdańsku największą potęgą był dla mnie od zawsze, od najmłodszych lat, gotyk. Zaś gotyk francuski to trochę co innego, tam to młodsza siostra potężnego romańskiego stylu, lekkość, przestrzeń, także wielkość, i także działa imponująco. Choć czasem smutno, gdy widać tam nadal, w tych pięknych wnętrzach kościołów wiele zniszczeń powstałych w trakcie rewolucji francuskiej.
Z bliska widziałam wiele ogromnych i pięknych francuskich gotyckich budowli, ale osobiste emocje mam przede wszystkim do wyremontowanych, każdej w inny sposób, części sklepienia w świętej Katarzynie w Gdańsku. To tam szukałam swoich marzeń jako nastolatka i inne gotyckie, zagraniczne sklepienia, może obiektywnie wielokroć bardziej sławne, wielkie i piękne, tylko mi zawsze będą tamte przypominać...
Strony
▼
31 stycznia 2012
20 stycznia 2012
Ile godzin dziennie dziecko powinno uczyć się w przedszkolu? 10 godzin pracy dziennie to za dużo także dla dorosłego.
Wczesna edukacja jest bardzo korzystna dla małego dziecka. Wśród innych dzieci i pod fachowym ukierunkowaniem dziecko dobrze się rozwija, uczy się funkcjonować w grupie, dostaje wiele bodźców do rozwoju swoich zdolności. Ta nauka przynosi odpowiednie efekty, gdy trwa po kilka godzin dziennie. Edukacyjne programy przedszkolne i szkolne dla małych dzieci są tak skonstruowane, aby mogły być zrealizowane w wymiarze około 20-25 godzin tygodniowo. Jeśli z przyczyn innych - potrzeby zapewnienia opieki podczas pracy rodziców - małe dziecko przebywa w przedszkolu czy szkole nie po 5, a po 10 godzin dziennie, niekoniecznie nauczy się więcej, raczej po swoim dniu pracy będzie bardziej zmęczone, a spora część jego zajęć będzie spełniać funkcję opiekuńczą w dużo większym stopniu niż dydaktyczną.
Decyzja, aby przedszkole było bezpłatne przez 5 godzin i mogło pobierać odpłatność dopiero za następne godziny, w biedniejszych regionach czy dzielnicach doprowadziła do tego, że wielu rodziców głównie korzysta z bezpłatnych godzin, zaś na pozostałe stara się zapewnić opiekę kogoś z rodziny. W sumie wyszło na dobre: i edukacyjne efekty pozostają w takim wypadku odpowiednie (rodzice z przyczyn ekonomicznych nie rezygnują z posyłania do przedszkola), i dziecko spędza więcej czasu z członkami rodziny (czynnik ekonomiczny mobilizuje do szybszego odbierania dzieci, jeśli tylko rodzina jest w stanie tak się zorganizować). Dzisiejsza Rzeczpospolita cytuje opinie związkowców, którzy woleliby, aby nauczycielom zapewniać pracę również wtedy, kiedy nie mają nikogo pod opieką. Akurat w opisywanej Łodzi za całodniowy pobyt przedszkolu płaci się bardzo podobnie jak przed zmianą przepisów, ale po zmianie - wprowadzeniu dla wszystkich dzieci prawa do nieodpłatnych 5 godzin - wielu rodziców wybiera płacić mniej lub wcale.
Jeśli nauczyciele uważają, że taka organizacja odpłatności za edukakcję przedszkolną spowoduje, że w sumie będzie dla nich mniej pracy, są w błędzie. Być może liczba godzin pracy nauczycieli w jakimś konkretnym miejscu się zmniejsza, ale potrzeba wspomagania dzieci w rozwoju w sposób bardziej zindywidualizowany oraz obejmowania wczesną opieką i edukacją dużo większej liczby dzieci niż obecnie, jeszcze długo będzie prowadzić do powstawania kolejnych miejsc pracy dla nauczycieli mających odpowiednie po temu kwalifikacje. Cały czas dużo więcej dzieci może zostać objętych wczesną edukacją (wiele obecnie nie ma do niej dostępu).
Jeśli z powodu wcześniejszego odbierania części dzieci z przedszkoli, będzie potrzebna gdzieś mniejsza liczba nauczycieli, mogą oni:
1) zorganizować edukację przedszkolną dla kolejnych dzieci - które wcześniej nie zostały zakwalifikowane do przedszkola;
2) tworząc różne formy opieki żłobkowej, zająć się edukacją jeszcze młodszych dzieci, na przykład 2-letnich, które dostęp do zorganizowanej opieki mają dotychczas bardzo utrudniony;
3) poszerzyć swoje kwalifikacje, aby zająć się prowadzeniem zajęć specjalistycznych, wczesnym wspomaganiem w rozwoju dzieci zagrożonych niepełnosprawnością lub też zajęć rozwijających różne zdolności dzieci.
Czas pracy nauczycieli zostałby wówczas zagospodarowany dla dzieci, które tego naprawdę potrzebują. Potrzeby zostaną w pełni zaspokojone gdy 100% małych dzieci będzie miało zapewniony dostęp do przynajmniej 5 godzin zorganizowanej opieki i edukacji dziennie. Jeszcze sporo nam do tego brakuje.
Decyzja, aby przedszkole było bezpłatne przez 5 godzin i mogło pobierać odpłatność dopiero za następne godziny, w biedniejszych regionach czy dzielnicach doprowadziła do tego, że wielu rodziców głównie korzysta z bezpłatnych godzin, zaś na pozostałe stara się zapewnić opiekę kogoś z rodziny. W sumie wyszło na dobre: i edukacyjne efekty pozostają w takim wypadku odpowiednie (rodzice z przyczyn ekonomicznych nie rezygnują z posyłania do przedszkola), i dziecko spędza więcej czasu z członkami rodziny (czynnik ekonomiczny mobilizuje do szybszego odbierania dzieci, jeśli tylko rodzina jest w stanie tak się zorganizować). Dzisiejsza Rzeczpospolita cytuje opinie związkowców, którzy woleliby, aby nauczycielom zapewniać pracę również wtedy, kiedy nie mają nikogo pod opieką. Akurat w opisywanej Łodzi za całodniowy pobyt przedszkolu płaci się bardzo podobnie jak przed zmianą przepisów, ale po zmianie - wprowadzeniu dla wszystkich dzieci prawa do nieodpłatnych 5 godzin - wielu rodziców wybiera płacić mniej lub wcale.
Jeśli nauczyciele uważają, że taka organizacja odpłatności za edukakcję przedszkolną spowoduje, że w sumie będzie dla nich mniej pracy, są w błędzie. Być może liczba godzin pracy nauczycieli w jakimś konkretnym miejscu się zmniejsza, ale potrzeba wspomagania dzieci w rozwoju w sposób bardziej zindywidualizowany oraz obejmowania wczesną opieką i edukacją dużo większej liczby dzieci niż obecnie, jeszcze długo będzie prowadzić do powstawania kolejnych miejsc pracy dla nauczycieli mających odpowiednie po temu kwalifikacje. Cały czas dużo więcej dzieci może zostać objętych wczesną edukacją (wiele obecnie nie ma do niej dostępu).
Jeśli z powodu wcześniejszego odbierania części dzieci z przedszkoli, będzie potrzebna gdzieś mniejsza liczba nauczycieli, mogą oni:
1) zorganizować edukację przedszkolną dla kolejnych dzieci - które wcześniej nie zostały zakwalifikowane do przedszkola;
2) tworząc różne formy opieki żłobkowej, zająć się edukacją jeszcze młodszych dzieci, na przykład 2-letnich, które dostęp do zorganizowanej opieki mają dotychczas bardzo utrudniony;
3) poszerzyć swoje kwalifikacje, aby zająć się prowadzeniem zajęć specjalistycznych, wczesnym wspomaganiem w rozwoju dzieci zagrożonych niepełnosprawnością lub też zajęć rozwijających różne zdolności dzieci.
Czas pracy nauczycieli zostałby wówczas zagospodarowany dla dzieci, które tego naprawdę potrzebują. Potrzeby zostaną w pełni zaspokojone gdy 100% małych dzieci będzie miało zapewniony dostęp do przynajmniej 5 godzin zorganizowanej opieki i edukacji dziennie. Jeszcze sporo nam do tego brakuje.
7 stycznia 2012
O co chodzi z tym EWD?
W okresie świątecznym w Gazecie Wyborczej Trójmiasto ukazały się zestawienia pokazujące najlepsze gimnazja, technika i licea w Trójmieście pod względem wskaźnika Edukacyjna Wartość Dodana (EWD). Temat wzbudził spore zainteresowanie, ale wydaje się że zarówno wielu komentatorów, jak i czytelników, nie miało pełnego zrozumienia, co ranking właściwie przedstawia. Strona internetowa EWD, poprzez którą można wyszukać i obejrzeć wyniki każdej szkoły tych trzech typów, zawiera szczegółowe objaśnienia co do tego, jak ten wskaźnik jest liczony, jak interpretować wykresy dotyczące konkretnych szkół. Zachęcając do tej lektury warto tym mniej dociekliwym, w skrócie, trochę upraszczając, na konkretnych przykładach temat objaśnić.
Na osi poziomej w wykresach dotyczących poszczególnych szkół można odczytać średni wynik egzaminacyjny danej szkoły. Na osi pionowej właśnie wartość EWD czyli przyrost wyników uczniów danej szkoły w porównaniu z poprzednim egzaminem. Szary owal w środku układu współrzędnych wskazuje obszar, w jakim mieszczą się wyniki zdecydowanej większości szkół. Gdyby kolorowy punkt oznaczający wynik danej szkoły mieścił się dokładnie w przecięciu osi układu współrzędnych, znaczyłoby to, że szkoła jest absolutnie przeciętna, zarówno pod względem wyniku egzaminacyjnego, jak i uzyskanego przyrostu wiedzy.
Punkt jest na prawo od osi pionowej - wynik egzaminacyjny jest większy niż przeciętna.
Punkt jest na lewo od osi pionowej - wynik egzaminacyjny jest mniejszy niż przeciętna.
Punkt jest nad osią poziomą - przyrost jest większy niż przeciętna.
Punkt jest pod osią poziomą - przyrost jest mniejszy niż przeciętna.
Prezentowane na stronie wykresy gimnazjalne (dwa wykresy dla każdej szkoły) uwzględniają średnie wyniki egzaminacyjne absolwentów danej szkoły z ostatnich trzech lat, humanistyczne oraz matematyczno-przyrodnicze, w porównaniu z wynikami tych samych uczniów ze sprawdzianu szóstoklasisty.
Wykresy liceów i techników (trzy wykresy dla każdej szkoły) uwzględniają średnie wyniki maturalne absolwentów danej szkoły z ostatnich dwóch lat, z przedmiotów humanistycznych, matematyczno-przyrodniczych oraz osobno z matematyki, w porównaniu z wynikami tych samych uczniów na egzaminie gimnazjalnym.
“Kropka” oznaczająca szkołę jest tym mniejsza (precyzyjniej wskazuje średni wynik szkoły), im większej liczby absolwentów dane są do dyspozycji. Czym absolwentów mniej, tym “kropka” - kolorowy punkt - jest większa (wynik można uznać za mniej dokładnie ustalony). Wykresy nie są sporządzane dla szkół, w których jest bardzo mała liczba absolwentów, gdyż mając dane zaledwie kilku uczniów trudno coś pewnego, charakteryzującego szkołę powiedzieć.
Ukośne położenie szarego owalnego obszaru wskazuje, że na ogół większemu wynikowi bezwzględnemu towarzyszy większy przyrost, zaś mając uczniów o słabszych wynikach, także trudniej uzyskać duży przyrost. Jeśli kolorowa “kropka” szkoły mieści się w szarym obszarze, znaczy to, ze szkoła pracuje podobnie dobrze, jak większość innych. Jeśli kolorowa “kropka” szkoły jest powyżej szarego obszaru lub w jego górnej części, jej praca powinna być uznana za imponująco efektywną (bez względu na wartość średniego wyniku egzaminacyjnego). Jeśli zaś “kropka” jest poniżej szarego obszaru lub na jego dole, to warto się zastanowić, co można w szkole zorganizować lepiej. Wtedy widać, że inne szkoły mają większą efektywność przy podobnym poziomie uczniów.
Jako przykłady niech posłużą cztery zespoły szkół, zawierające gimnazja i licea. Zupełnie różna jest ich sytuacja środowiskowa i dopiero znając charakterystykę środowiska, w jakim działają, sposób prowadzenia naboru, ma sens oceniać, czy wykonana przez nie praca jest ponadprzeciętnej jakości. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że miara EWD jest względna, a wyniki konkretnej szkoły są po prostu wynikami na tle pozostałych.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Gdańsku
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 98 absolwentów Gimnazjum nr 6 i 150 absolwentów VI Liceum Ogólnokształcącego. Są to szkoły publiczne, gimnazjum rejonowe, kandydaci do gimnazjum wywodzą się często z trudnych warunków środowiskowych, średnio mają raczej niskie wyniki, liceum o naborze ponad dzielnicowym, poziom naboru bliższy średniego niż w wypadku gimnazjum. “Kropki” gimnazjum zahaczają o dolny, lewy róg szarego obszaru, wyniki matematyczno-przyrodnicze liceum mieszczą się w szarym, głównym obszarze, a humanistyczne nawet trochę powyżej.
(niżej zdjęcia z otwarcia tam w dniu wczorajszym obiektów sportowych - szkoła zwiększy swoją atrakcyjność dla potencjalnych kandydatów)
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Gdańsku
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 841 absolwentów Gimnazjum nr 3 i 170 absolwentów VII Liceum Ogólnokształcącego. Również są to szkoły publiczne, a gimnazjum rejonowe, wyjątkowo duże, liceum mniejsze, o naborze raczej dzielnicowym, poziom naboru gimnazjum i liceum zbliżony do średniego. Wynik gimnazjum prezentowany jest w postaci szczególnie małej “kropki” (wynika to ze szczególnie dużej liczby absolwentów), blisko przeciętnej, niżej w części matematycznej, liceum mieści się trochę na lewo, ale w szarym obszarze, nie odstającym od przeciętnej.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Gdyni
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 214 absolwentów Gimnazjum nr 24 i 271 absolwentów III Liceum Ogólnokształcącego. Szkoły są publiczne, gimnazjum bezrejonowe, liceum o naborze także spoza regionu, kandydaci do gimnazjum i liceum wyróżniają się bardzo dobrymi wynikami “na wejściu”. “Kropki” gimnazjum położone są daleko na prawo, poza szarym obszarem, “kropka” liceum “zahacza” o prawy górny róg szarego obszaru w wynikach humanistycznych, w matematycznych jest trochę na prawo.
Gdańskie Szkoły Autonomiczne
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 142 absolwentów Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum i 124 absolwentów Gdańskiego Liceum Autonomicznego. Są to szkoły niepubliczne, rodzice muszą płacić za szkołę, średnie wyniki kandydatów są niższe niż w wyżej wymienionych szkołach z Gdyni, jednak w gimnazjum są kandydaci o średnich wynikach wyższych niż w gimnazjach rejonowych. “Kropki” gimnazjum są mocno powyżej i na prawo od szarego obszaru, liceum w matematyczno- przyrodniczych wynikach w prawym górnym rogu szarego obszaru, w humanistycznych trochę powyżej.
(niżej zdjęcie ze spotkania z kadrą kierowniczą tych szkół, na którym gratulowałam bardzo dobrych wyników - gimnazjum w rankingu ogłoszonym w Gazecie Wyborczej zajęło I miejsce wśród trójmiejskich gimnazjów, zaś liceum II miejsce, a na I miejscu było gdyńskie III LO)
Patrząc choćby na te przykłady lub przykłady innych znanych nam szkół warto zauważyć, że EWD szkoły w wysokim stopniu zależy od średniego poziomu naboru do szkoły. W wypadku szkoły rejonowej decyduje o nim po prostu specyfika dzielnicy, skala problemów społecznych w niej występujących. Są szkoły o lepszych (usytuowanych na prawo) i gorszych (na lewo) wynikach bezwzględnych. Jednak jeśli kolorowy punkt zaznaczający średnie wyniki szkoły znajduje się na górnej granicy czy powyżej szarego obszaru, gdzie mieści się zdecydowana większość szkół, świadczy to o ponadprzeciętnym potencjale i mobilizacji szkoły do podnoszenia wiedzy i umiejętności swoich uczniów.
I tak wśród tych szczegółowo analizowanych szkół Gimnazjum nr 24 z Gdyni wyróżnia się szczególnie wysokim poziomem “wejściowym” kandydatów, zaś Gimnazjum nr 6 z Gdańska szczególnie niskim poziomem kandydatów. Nie zależy to jednak bezpośrednio od sposobu pracy szkół. To sposób pracy szkoły trzeba tam dostosować do kandydatów, aby jak najlepiej rozwijać ich potencjał. I nauczyciele nie marnują tam potencjału uczniów, EWD tych szkół mieści się w przedziale typowym dla szkół o podobnym poziomie kandydatów.
Natomiast o bardziej wytężonej niż przeciętna pracy szkoły świadczy położenie kolorowych “kropek” symbolizujących średnie wyniki szkoły istotnie powyżej szarego “typowego” obszaru. Mieści się tam na przykład zarówno EWD humanistycznej części matury VI Liceum Ogólnoksztalcącego z Gdańska, gdzie średni wynik wcale nie jest wyróżniająco wysoki (jest po lewej), jak i EWD egzaminu gimnazjalnego w Gdańskim Autonomicznym Gimnazjum, gdzie wyniki są mocno wysunięte na prawo (dużo wyższe niż w większości szkół). W tym drugim wypadku uzyskano na tle wszystkich innych gimnazjów z Trójmiasta szczególnie wysoki przyrost.
Wyszukiwarka wyników gimnazjów
Wyszukiwarka wyników liceów ogólnokształcących i techników
Warto zachęcać wszystkie szkoły gimnazjalne i średnie do wnikliwego analizowania swoich wyników. Bez względu na to, czy końcowe rezultaty egzaminacyjne są niskie, średnie czy wysokie, przy pomocy EWD można się przekonać, czy postęp jaki uzyskiwany jest z uczniami w danej szkole jest lepszy czy gorszy niż w innych szkołach tego samego typu o podobnym poziomie naboru. I o to w tym wszystkim chodzi...
Na osi poziomej w wykresach dotyczących poszczególnych szkół można odczytać średni wynik egzaminacyjny danej szkoły. Na osi pionowej właśnie wartość EWD czyli przyrost wyników uczniów danej szkoły w porównaniu z poprzednim egzaminem. Szary owal w środku układu współrzędnych wskazuje obszar, w jakim mieszczą się wyniki zdecydowanej większości szkół. Gdyby kolorowy punkt oznaczający wynik danej szkoły mieścił się dokładnie w przecięciu osi układu współrzędnych, znaczyłoby to, że szkoła jest absolutnie przeciętna, zarówno pod względem wyniku egzaminacyjnego, jak i uzyskanego przyrostu wiedzy.
Punkt jest na prawo od osi pionowej - wynik egzaminacyjny jest większy niż przeciętna.
Punkt jest na lewo od osi pionowej - wynik egzaminacyjny jest mniejszy niż przeciętna.
Punkt jest nad osią poziomą - przyrost jest większy niż przeciętna.
Punkt jest pod osią poziomą - przyrost jest mniejszy niż przeciętna.
Prezentowane na stronie wykresy gimnazjalne (dwa wykresy dla każdej szkoły) uwzględniają średnie wyniki egzaminacyjne absolwentów danej szkoły z ostatnich trzech lat, humanistyczne oraz matematyczno-przyrodnicze, w porównaniu z wynikami tych samych uczniów ze sprawdzianu szóstoklasisty.
Wykresy liceów i techników (trzy wykresy dla każdej szkoły) uwzględniają średnie wyniki maturalne absolwentów danej szkoły z ostatnich dwóch lat, z przedmiotów humanistycznych, matematyczno-przyrodniczych oraz osobno z matematyki, w porównaniu z wynikami tych samych uczniów na egzaminie gimnazjalnym.
“Kropka” oznaczająca szkołę jest tym mniejsza (precyzyjniej wskazuje średni wynik szkoły), im większej liczby absolwentów dane są do dyspozycji. Czym absolwentów mniej, tym “kropka” - kolorowy punkt - jest większa (wynik można uznać za mniej dokładnie ustalony). Wykresy nie są sporządzane dla szkół, w których jest bardzo mała liczba absolwentów, gdyż mając dane zaledwie kilku uczniów trudno coś pewnego, charakteryzującego szkołę powiedzieć.
Ukośne położenie szarego owalnego obszaru wskazuje, że na ogół większemu wynikowi bezwzględnemu towarzyszy większy przyrost, zaś mając uczniów o słabszych wynikach, także trudniej uzyskać duży przyrost. Jeśli kolorowa “kropka” szkoły mieści się w szarym obszarze, znaczy to, ze szkoła pracuje podobnie dobrze, jak większość innych. Jeśli kolorowa “kropka” szkoły jest powyżej szarego obszaru lub w jego górnej części, jej praca powinna być uznana za imponująco efektywną (bez względu na wartość średniego wyniku egzaminacyjnego). Jeśli zaś “kropka” jest poniżej szarego obszaru lub na jego dole, to warto się zastanowić, co można w szkole zorganizować lepiej. Wtedy widać, że inne szkoły mają większą efektywność przy podobnym poziomie uczniów.
Jako przykłady niech posłużą cztery zespoły szkół, zawierające gimnazja i licea. Zupełnie różna jest ich sytuacja środowiskowa i dopiero znając charakterystykę środowiska, w jakim działają, sposób prowadzenia naboru, ma sens oceniać, czy wykonana przez nie praca jest ponadprzeciętnej jakości. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że miara EWD jest względna, a wyniki konkretnej szkoły są po prostu wynikami na tle pozostałych.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Gdańsku
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 98 absolwentów Gimnazjum nr 6 i 150 absolwentów VI Liceum Ogólnokształcącego. Są to szkoły publiczne, gimnazjum rejonowe, kandydaci do gimnazjum wywodzą się często z trudnych warunków środowiskowych, średnio mają raczej niskie wyniki, liceum o naborze ponad dzielnicowym, poziom naboru bliższy średniego niż w wypadku gimnazjum. “Kropki” gimnazjum zahaczają o dolny, lewy róg szarego obszaru, wyniki matematyczno-przyrodnicze liceum mieszczą się w szarym, głównym obszarze, a humanistyczne nawet trochę powyżej.
(niżej zdjęcia z otwarcia tam w dniu wczorajszym obiektów sportowych - szkoła zwiększy swoją atrakcyjność dla potencjalnych kandydatów)
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Gdańsku
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 841 absolwentów Gimnazjum nr 3 i 170 absolwentów VII Liceum Ogólnokształcącego. Również są to szkoły publiczne, a gimnazjum rejonowe, wyjątkowo duże, liceum mniejsze, o naborze raczej dzielnicowym, poziom naboru gimnazjum i liceum zbliżony do średniego. Wynik gimnazjum prezentowany jest w postaci szczególnie małej “kropki” (wynika to ze szczególnie dużej liczby absolwentów), blisko przeciętnej, niżej w części matematycznej, liceum mieści się trochę na lewo, ale w szarym obszarze, nie odstającym od przeciętnej.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Gdyni
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 214 absolwentów Gimnazjum nr 24 i 271 absolwentów III Liceum Ogólnokształcącego. Szkoły są publiczne, gimnazjum bezrejonowe, liceum o naborze także spoza regionu, kandydaci do gimnazjum i liceum wyróżniają się bardzo dobrymi wynikami “na wejściu”. “Kropki” gimnazjum położone są daleko na prawo, poza szarym obszarem, “kropka” liceum “zahacza” o prawy górny róg szarego obszaru w wynikach humanistycznych, w matematycznych jest trochę na prawo.
Gdańskie Szkoły Autonomiczne
Wykresy EWD sporządzono na podstawie wyników 142 absolwentów Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum i 124 absolwentów Gdańskiego Liceum Autonomicznego. Są to szkoły niepubliczne, rodzice muszą płacić za szkołę, średnie wyniki kandydatów są niższe niż w wyżej wymienionych szkołach z Gdyni, jednak w gimnazjum są kandydaci o średnich wynikach wyższych niż w gimnazjach rejonowych. “Kropki” gimnazjum są mocno powyżej i na prawo od szarego obszaru, liceum w matematyczno- przyrodniczych wynikach w prawym górnym rogu szarego obszaru, w humanistycznych trochę powyżej.
(niżej zdjęcie ze spotkania z kadrą kierowniczą tych szkół, na którym gratulowałam bardzo dobrych wyników - gimnazjum w rankingu ogłoszonym w Gazecie Wyborczej zajęło I miejsce wśród trójmiejskich gimnazjów, zaś liceum II miejsce, a na I miejscu było gdyńskie III LO)
Patrząc choćby na te przykłady lub przykłady innych znanych nam szkół warto zauważyć, że EWD szkoły w wysokim stopniu zależy od średniego poziomu naboru do szkoły. W wypadku szkoły rejonowej decyduje o nim po prostu specyfika dzielnicy, skala problemów społecznych w niej występujących. Są szkoły o lepszych (usytuowanych na prawo) i gorszych (na lewo) wynikach bezwzględnych. Jednak jeśli kolorowy punkt zaznaczający średnie wyniki szkoły znajduje się na górnej granicy czy powyżej szarego obszaru, gdzie mieści się zdecydowana większość szkół, świadczy to o ponadprzeciętnym potencjale i mobilizacji szkoły do podnoszenia wiedzy i umiejętności swoich uczniów.
I tak wśród tych szczegółowo analizowanych szkół Gimnazjum nr 24 z Gdyni wyróżnia się szczególnie wysokim poziomem “wejściowym” kandydatów, zaś Gimnazjum nr 6 z Gdańska szczególnie niskim poziomem kandydatów. Nie zależy to jednak bezpośrednio od sposobu pracy szkół. To sposób pracy szkoły trzeba tam dostosować do kandydatów, aby jak najlepiej rozwijać ich potencjał. I nauczyciele nie marnują tam potencjału uczniów, EWD tych szkół mieści się w przedziale typowym dla szkół o podobnym poziomie kandydatów.
Natomiast o bardziej wytężonej niż przeciętna pracy szkoły świadczy położenie kolorowych “kropek” symbolizujących średnie wyniki szkoły istotnie powyżej szarego “typowego” obszaru. Mieści się tam na przykład zarówno EWD humanistycznej części matury VI Liceum Ogólnoksztalcącego z Gdańska, gdzie średni wynik wcale nie jest wyróżniająco wysoki (jest po lewej), jak i EWD egzaminu gimnazjalnego w Gdańskim Autonomicznym Gimnazjum, gdzie wyniki są mocno wysunięte na prawo (dużo wyższe niż w większości szkół). W tym drugim wypadku uzyskano na tle wszystkich innych gimnazjów z Trójmiasta szczególnie wysoki przyrost.
Wyszukiwarka wyników gimnazjów
Wyszukiwarka wyników liceów ogólnokształcących i techników
Warto zachęcać wszystkie szkoły gimnazjalne i średnie do wnikliwego analizowania swoich wyników. Bez względu na to, czy końcowe rezultaty egzaminacyjne są niskie, średnie czy wysokie, przy pomocy EWD można się przekonać, czy postęp jaki uzyskiwany jest z uczniami w danej szkole jest lepszy czy gorszy niż w innych szkołach tego samego typu o podobnym poziomie naboru. I o to w tym wszystkim chodzi...