Strony

2 października 2011

Akademicka przeszłość i przyszłość

Studiowałam w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Gdańskiego w latach siedemdziesiątych, pracowałam tam w latach osiemdziesiątych. Obok był budynek Humanistyki i wokół ogródki działkowe, przez które nieraz, na skróty chodziło się z przystanku kolejki. Te dwa budynki wyglądają teraz jak Kopciuszki przy grupie nowoczesnych budowli, które przez ostatnie lata pojawiły się wokół. Jest nowoczesna biblioteka, Wydział Prawa i Wydział Nauk Społecznych. Teraz dojdzie jeszcze Neofilologia. Szczególnie się cieszę z tego, że w planach jest poza tym rozbudowa "mojego" budynku o nowoczesną Informatykę. Komputer, który pamiętam ze swoich studiów to cały pokój wypełniony wielkimi szafami, mało zachęcającymi do obcowania. Chodziłam też na zajęcia z Nowych Technik Nauczania. Urządzenia, z którymi wtedy mieliśmy do czynienia, mogłyby pewnie teraz wypełnić jakieś Muzeum Techniki. Choć zmienił się świat i technologie, pozostała pasja do nauczania, którą wtedy zaczęłam rozwijać, a raczej nie dałam się od niej odwieść. Pracując na Uniwersytecie, pasję do dobrego nauczania matematyki i badań dydaktycznych starałam się zaszczepiać studentom. Na wiosnę 89 roku zorganizowałam też całą grupę nauczycieli akademickich z kilku pomorskich uczelni, którzy wtedy opracowali wspólnie programy pierwszego niepublicznego liceum w regionie – tworzonego właśnie z perspektywy akademickiej – wymarzonego absolwenta. Swoją podstawówkę marzeń wówczas – właściwe jednocześnie – zaczęła tworzyć Maria Mendel – obecnie profesor i prorektor UG.

Uczestnicząc parę dni temu w uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego pod nowy gmach Uniwersytetu Gdańskiego – nieopodal miejsca, gdzie sama kiedyś studiowałam i gdzie studiuje obecnie mój syn – wspominałam, jak kiedyś wyglądał stan bazy akademickiej i porównywałam z tym, jak przedstawia się to teraz. Niestety nie będę mogła wziąć udziału w inauguracji roku akademickiego na UG – odbywa się akurat w czasie, gdy jest Rada Ministrów. Tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego otrzyma tam prof. Maciej Żylicz, znany mi jeszcze ze swoich działań na Uniwersytecie w trudnych latach osiemdziesiątych, obecnie prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Ogromnie go cenię i szczególnie żałuję, że nie będę mogła mu w tym dniu osobiście pogratulować.

Przy okazji uroczystości związanej z tą kolejną inwestycją dyskutowaliśmy ze znajomymi z UG o tym, czy nowe budynki na pewno będą wypełnione studentami za parę lat, bo procesy demograficzne są nieubłagane. Mam przekonanie, że właśnie ta nowoczesna baza przyciągnie studentów, pozwoli skutecznie konkurować z innymi uczelniami Polski Północnej. Za bardzo ważne dla tego celu uważam otwieranie się tych pięknych obiektów na dzieci i młodzież. W tym roku we wrześniu w Gdańsku odbywał się na Wydziale Prawa i Administracji nie tylko Gdański Salon Maturzystów, ale także otwarto się na gimnazjalistów, co okazało się wielkim sukcesem. Parę dni temu na Wydziale Nauk Społecznych znalazła swoje miejsce debata o wolontariacie organizowana przez Europejskie Centrum Solidarności i Regionalne Centrum Wolontariatu. Znane w regionie są również skierowane do młodzieży szkolnej działania Politechniki Gdańskiej, jak Projekt "Za rękę z Einsteinem", prowadzony od wielu lat i obejmujący tysiące gimnazjalistów z Pomorza. Szczególnie godny uwagi jest też projekt Polska Akademia Dzieci, w której biorą udział cztery pomorskie uczelnie. Rozbudzanie pasji i zainteresowań dzieci i młodzieży szkolnej to misja, którą szczególnie chciałabym zarekomendować uczelniom wyższym. Oby takich działań było jak najwięcej!