Strony

16 maja 2021

Szkoła publiczna jest dla wszystkich

Jesteśmy i będziemy społeczeństwem złożonym z osób o różnych korzeniach, wyznających różne wartości, mających różne poglądy. Teraz w prawie każdej klasie szkolnej mamy dzieci rodziców będących wyborcami wszelkich ugrupowań obecnych na polskiej scenie politycznej. Konstytucja i prawo oświatowe nakazuje nam szanować światy wartości rodzin naszych uczniów.

Nierealne jest unikanie w szkole tematyki politycznej, gdy aktualnie dzieje się w życiu publicznym coś poruszającego, ważnego. W klasie może spotkać się dziecko zaangażowanego zwolennika Adriana Zandberga i dziecko entuzjasty poglądów Krzysztofa Bosaka (to tylko przykład pary polityków o skrajnie różnych poglądach, porównanie może dotyczyć też każdej innej pary różniących się programami i działaniami ugrupowań). Także razem w szkole może się znaleźć dziecko wojującego agnostyka i żarliwego katolika. Do ich nauczycieli należy dbanie o to, aby te dzieci z szacunkiem traktowały zarówno poglądy własnych rodziców jak i rodziców koleżanki czy kolegi zupełnie odmiennej opcji. Najpewniej młodsze dzieci będą mocno utożsamiać się z postawami własnych rodziców, starsze nastolatki mogą w okresie buntu dorastania zmienić swoje nastawienie na przeciwstawne. W każdej z takich sytuacji szkoła powinna dostarczyć im wsparcia. Szkoła musi uczyć krytycznego myślenia, bronienia swoich poglądów, ale też szanowania poglądów innych osób. Szkoła publiczna jest dla wszystkich i wszyscy rodzice, uczniowie, nauczyciele, którzy mają prawo być osobami o różnych poglądach i wartościach, powinni się w niej dobrze czuć. Polityczne narzucanie szkole konkretnych wyborów ideowych czy światopoglądowych na ogół źle się kończy, raczej powoduje bunt i kierowanie się młodzieży w odwrotną stronę.

Mam pełne przekonanie, że czym więcej wolności i samodzielności w swojej pracy ma nauczyciel i dyrektor szkoły, tym bardziej czuje się odpowiedzialny za efekty tej pracy i może proponować ciekawe i efektywne rozwiązania dydaktyczne i organizacyjne. Są dyrektorzy i zespoły nauczycielskie, którzy zawsze okażą się kreatywni, budują dobrą atmosferę, osiągają dobre efekty. Jednak w ostatnich czasach dużo się zdarzyło, aby doszło do pogorszenia tej atmosfery w bardzo wielu szkołach. Przede wszystkim na ogół rozbite zostały zespoły kadry gimnazjów, szkół, które z trudem przez 20 lat budowały swoją tożsamość i ofertę, dopracowały się wielu osiągnięć. Ich dyrektorzy pożegnali się ze swoimi stanowiskami, czasem zostali wicedyrektorami w sąsiednich podstawówkach, gdzie dołączono też część „ich” kadry nauczycielskiej. Inni szukali pracy w szkołach średnich. Przez szkoły przetoczyło się duże zamieszanie kadrowe, które odebrało nauczycielom poczucie bezpieczeństwa. Te złe nastroje doprowadziły w końcu do dużego strajku. Sposób zareagowania na ten strajk przez rządzących dopełnił rozgoryczenia. Niedługo potem pojawiła się pandemia, dezorganizująca wszystko i pogarszająca nastroje jeszcze bardziej.

Politycy niejednokrotnie mają tendencję do wyobrażania sobie, że wpisanie jakiegoś zagadnienia do listy przedmiotów szkolnych czy tematów koniecznie w szkole omawianych, rozwiąże ich problem. Spotkałam się na przykład z wnioskami o wprowadzenie w szkołach nowych przedmiotów: edukacji prawnej, edukacji energetycznej, edukacji finansowej, zdrowotnej, i jeszcze wielu innych. Nie ujmując nic wadze tych zagadnień, zrobienie z nich osobnego przedmiotu, zwiększającego jeszcze tygodniowy wymiar pracy każdego ucznia, nie pomoże w osiągnięciu wyobrażonych sobie przez polityków efektów edukacyjnych. To samo dotyczy zresztą także rozmnażania ponad miarę w celach patriotycznych listy wymaganych lektur i dat czy dalszego zwiększania liczby godzin historii. Czas efektywnej pracy ucznia i pojemność głów uczniowskich mają swoje ograniczenia. Po prostu szkoła tak nie działa, że przelewa się do głów uczniów wszystko to, co zapiszą politycy.

Szkoła działa dobrze, gdy da się szansę mądrym dyrektorom i nauczycielom kształtować program szkolny, dostosowywać go do zainteresowań, potrzeb i możliwości swoich uczniów, dbać o ich wszechstronny rozwój. Szkoła przyjazna i efektywna w każdych realiach prawnych jest możliwa, choć czasem szczególnie trudno o to zadbać.