Ostatnie dni spędziłam głównie na pracach domowych, w kuchni. Święta to przede wszystkim czas rodzinnych spotkań, przypominania sobie najbliższych, również tych już z nami nieobecnych i świątecznych smaków dzieciństwa. Zapraszam na dziś i jutro swoich synów, synowe, wnuczki. Dla nich przede wszystkim te przygotowania. Kiedyś po latach pewnie wspomną babcine potrawy i będą próbować przekazać ich smak swoim dzieciom...
Wszystkiego najlepszego na najbliższe świąteczne dni!
Strony
▼
24 grudnia 2012
6 grudnia 2012
Dyskusja na temat Planu dla Polski ma sens
Każde z trzech spotkań zaczynanych według tego samego scenariusza okazało się zupełnie inne. Ale scenariusz się sprawdza. Po spotkaniach zebrany został spory plon w postaci uwag i pomysłów obywateli.
Posłowie zostali zobowiązani do przeprowadzenia w swoich okręgach wyborczych kilku spotkań poświęconych konsultacjom na temat Planu dla Polski. Na razie przeprowadziłam takie trzy spotkania. Jako osobie bezpartyjnej, pomogły mi je zorganizować koła Platformy Obywatelskiej z Sopotu, Gdańska-Oliwy i Gdańska-Śródmieście. Działacze z tych kół organizowali salę na spotkanie, rozsyłali mailowe zaproszenia swoim członkom, sympatykom i znajomym, rozwieszali plakaty. Sama zapraszałam na te spotkania na Facebooku i Twitterze. Przygotowałam też podsumowanie swoich pięciu lat pracy w rządzie i parlamencie.
Prezentacja ogólnie przybliżająca obszary projektowanych zmian miała za zadanie ukierunkować dyskusję. Ważne było proszenie o szczegółowe pytania i uwagi. Propozycje zebrane na piśmie stanowią materiał do pytań, wniosków i interpelacji kierowanych do poszczególnych ministrów. Z pewnością postaram się go jak najlepiej wykorzystać. Spotkania umożliwiły lepsze sprawowanie mandatu posła jako dobrego pośrednika pomiędzy chcącymi zgłaszać swoje pomysły i propozycje obywatelami a sprawującymi władzę wykonawczą ministrami i urzędami.
W Sopocie na spotkanie przyszło dwadzieścia kilka osób, w tym dziennikarka Dziennika Bałtyckiego, która w swoim późniejszym komentarzu wyraźnie oczekiwała, że jestem w stanie znać się na wszystkim. W dyskusji dominowały problemy służby zdrowia oraz zamówień publicznych. Siłą rzeczy wiodący głos należał w niej do tych, którzy z racji swojego fachowego przygotowania i wykonywanej pracy mieli tu najwięcej do powiedzenia. Takie uwagi praktyków mogą być bardzo cenne i warte dalszego przekazania.
Na spotkanie w Oliwie dotarło tylko kilkanaście osób, w tym telewizja TVN. Okazało się za to, że wszystkie osoby, które przyszły, były do spotkania przygotowane. Miały bardzo konkretne pytania, uwagi, informacje. Najpierw rozmawialiśmy o tym, co działo się na ostatniej radzie miejskiej w Gdańsku, potem dyskusję zdominowały cła i podatki, a także kredytowe możliwości dla początkujących przedsiębiorców. Uczestnicy przedstawiali bardzo konkretne zastrzeżenia do obowiązujących rozwiązań oraz mieli swoje propozycje. Na sali były osoby chcące, aby ich kompetencje posłużyły na rzecz jakości stanowionego prawa. Dziennikarce przepytującej mnie na koniec spotkania, powiedziałam, że bardzo wartościowe było dla mnie konstruktywne i aktywne podejście dyskutantów - każdy, kto przyszedł na spotkanie, przedstawił jakieś swoje ciekawe uwagi i opinie.
Spotkanie zorganizowane w śródmieściu Gdańska okazało się bardziej liczne niż poprzednie - ponad sześćdziesiąt osób - i chyba obyło się bez przedstawicieli mediów. Niektórzy byli bardzo aktywni i zadający pytania. Część pytań dotknęła też tematyki oświatowej i siłą rzeczy na te pytania byłam w stanie odpowiadać najbardziej wyczerpująco. Sporo pytań dotyczyło związków edukacji z rynkiem pracy, problemu bezrobocia, pomocy państwa kierowanej do osób poszukujących pracy. Jak to przy liczniejszym audytorium, dyskusja była mniej wchodząca w szczegóły i dotyczyła zagadnień bardziej ogólnych.
Każde ze spotkań miało zupełnie inne dominujące pytania i dyskutowane obszary tematyczne. Przyniosło też pewien plon w postaci zebranych ankiet z pytaniami oraz kończyło się zachętą do nadsyłania swoich pomysłów i uwag na podany adres mailowy biura poselskiego.
Każdy poseł zajmuje się pewnymi konkretnymi zagadnieniami. Pracuje w komisjach i zespołach parlamentarnych zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i kompetencjami. Oczywiste jest, że pytany o tematy, które nie są jego specjalnością, dysponuje jedynie wiedzą na temat kierunku proponowanych zmian, nie zaś szczegółów przygotowywanych rozwiązań. Jednak może sprawnie zdobywać informacje pochodzące z różnych urzędów odpowiadających właśnie za te szczegóły i przekazywać tam również pomysły i uwagi obywateli.
Zaproponowaną posłom formułę spotkań oceniam bardzo dobrze. Pewnie nie wszyscy zaangażowali się w nie jednakowo mocno i nie na każde spotkanie dotrze wielu uczestników. Wydaje się jednak, że będzie tych spotkań na tyle dużo, że może na nie dotrzeć każdy zainteresowany zgłoszeniem różnych swoich uwagi i opinii, dotyczących obszarów pracy rządu, na których się zna.
W najbliższych dniach będę analizować zebrane uwagi i starać się je kierować do odpowiednich adresatów. Przede mną druga seria spotkań, tym razem w ośrodkach poza Trójmiastem. Ciekawe, jakie tematy okażą się tam najbardziej nurtujące.
Wierzę, że po tych spotkaniach pozostanie też lepsza wiedza i zrozumienie, że warto udać się do posła ze swoimi pytaniami czy pomysłami, że otrzyma się potem konkretne odpowiedzi, wyjaśnienia, że być może ktoś ze zgłoszonych pomysłów skorzysta. W moim biurze poselskim uwagi i pomysły obywateli przyjmujemy i przekazujemy dalej.
Posłowie zostali zobowiązani do przeprowadzenia w swoich okręgach wyborczych kilku spotkań poświęconych konsultacjom na temat Planu dla Polski. Na razie przeprowadziłam takie trzy spotkania. Jako osobie bezpartyjnej, pomogły mi je zorganizować koła Platformy Obywatelskiej z Sopotu, Gdańska-Oliwy i Gdańska-Śródmieście. Działacze z tych kół organizowali salę na spotkanie, rozsyłali mailowe zaproszenia swoim członkom, sympatykom i znajomym, rozwieszali plakaty. Sama zapraszałam na te spotkania na Facebooku i Twitterze. Przygotowałam też podsumowanie swoich pięciu lat pracy w rządzie i parlamencie.
Prezentacja ogólnie przybliżająca obszary projektowanych zmian miała za zadanie ukierunkować dyskusję. Ważne było proszenie o szczegółowe pytania i uwagi. Propozycje zebrane na piśmie stanowią materiał do pytań, wniosków i interpelacji kierowanych do poszczególnych ministrów. Z pewnością postaram się go jak najlepiej wykorzystać. Spotkania umożliwiły lepsze sprawowanie mandatu posła jako dobrego pośrednika pomiędzy chcącymi zgłaszać swoje pomysły i propozycje obywatelami a sprawującymi władzę wykonawczą ministrami i urzędami.
W Sopocie na spotkanie przyszło dwadzieścia kilka osób, w tym dziennikarka Dziennika Bałtyckiego, która w swoim późniejszym komentarzu wyraźnie oczekiwała, że jestem w stanie znać się na wszystkim. W dyskusji dominowały problemy służby zdrowia oraz zamówień publicznych. Siłą rzeczy wiodący głos należał w niej do tych, którzy z racji swojego fachowego przygotowania i wykonywanej pracy mieli tu najwięcej do powiedzenia. Takie uwagi praktyków mogą być bardzo cenne i warte dalszego przekazania.
Na spotkanie w Oliwie dotarło tylko kilkanaście osób, w tym telewizja TVN. Okazało się za to, że wszystkie osoby, które przyszły, były do spotkania przygotowane. Miały bardzo konkretne pytania, uwagi, informacje. Najpierw rozmawialiśmy o tym, co działo się na ostatniej radzie miejskiej w Gdańsku, potem dyskusję zdominowały cła i podatki, a także kredytowe możliwości dla początkujących przedsiębiorców. Uczestnicy przedstawiali bardzo konkretne zastrzeżenia do obowiązujących rozwiązań oraz mieli swoje propozycje. Na sali były osoby chcące, aby ich kompetencje posłużyły na rzecz jakości stanowionego prawa. Dziennikarce przepytującej mnie na koniec spotkania, powiedziałam, że bardzo wartościowe było dla mnie konstruktywne i aktywne podejście dyskutantów - każdy, kto przyszedł na spotkanie, przedstawił jakieś swoje ciekawe uwagi i opinie.
Spotkanie zorganizowane w śródmieściu Gdańska okazało się bardziej liczne niż poprzednie - ponad sześćdziesiąt osób - i chyba obyło się bez przedstawicieli mediów. Niektórzy byli bardzo aktywni i zadający pytania. Część pytań dotknęła też tematyki oświatowej i siłą rzeczy na te pytania byłam w stanie odpowiadać najbardziej wyczerpująco. Sporo pytań dotyczyło związków edukacji z rynkiem pracy, problemu bezrobocia, pomocy państwa kierowanej do osób poszukujących pracy. Jak to przy liczniejszym audytorium, dyskusja była mniej wchodząca w szczegóły i dotyczyła zagadnień bardziej ogólnych.
Każde ze spotkań miało zupełnie inne dominujące pytania i dyskutowane obszary tematyczne. Przyniosło też pewien plon w postaci zebranych ankiet z pytaniami oraz kończyło się zachętą do nadsyłania swoich pomysłów i uwag na podany adres mailowy biura poselskiego.
Każdy poseł zajmuje się pewnymi konkretnymi zagadnieniami. Pracuje w komisjach i zespołach parlamentarnych zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i kompetencjami. Oczywiste jest, że pytany o tematy, które nie są jego specjalnością, dysponuje jedynie wiedzą na temat kierunku proponowanych zmian, nie zaś szczegółów przygotowywanych rozwiązań. Jednak może sprawnie zdobywać informacje pochodzące z różnych urzędów odpowiadających właśnie za te szczegóły i przekazywać tam również pomysły i uwagi obywateli.
Zaproponowaną posłom formułę spotkań oceniam bardzo dobrze. Pewnie nie wszyscy zaangażowali się w nie jednakowo mocno i nie na każde spotkanie dotrze wielu uczestników. Wydaje się jednak, że będzie tych spotkań na tyle dużo, że może na nie dotrzeć każdy zainteresowany zgłoszeniem różnych swoich uwagi i opinii, dotyczących obszarów pracy rządu, na których się zna.
W najbliższych dniach będę analizować zebrane uwagi i starać się je kierować do odpowiednich adresatów. Przede mną druga seria spotkań, tym razem w ośrodkach poza Trójmiastem. Ciekawe, jakie tematy okażą się tam najbardziej nurtujące.
Wierzę, że po tych spotkaniach pozostanie też lepsza wiedza i zrozumienie, że warto udać się do posła ze swoimi pytaniami czy pomysłami, że otrzyma się potem konkretne odpowiedzi, wyjaśnienia, że być może ktoś ze zgłoszonych pomysłów skorzysta. W moim biurze poselskim uwagi i pomysły obywateli przyjmujemy i przekazujemy dalej.