W przedszkolach pięciolatki i sześciolatki zaczynają pracę według nowych programów. Na pewno powinny robić to razem. Na pewno są w stanie przez rok dobrze przygotować się do nauki szkolnej. Rodzice pięciolatków poczują się zdecydowanie bezpieczniej i chętniej za rok podejmą decyzję o posłaniu swoich dzieci jako sześciolatków do szkoły, jeśli wcześniej zobaczą, że ich dzieci całkiem dobrze sobie radzą na tle tych z wyższego rocznika.
Za rok w szkołach jako sześciolatki i siedmiolatki mogą być razem w klasach pierwszych i razem pójdą przez całą edukację.
Znam szkoły i przedszkola, które już w tym roku prowadziły oddziały przygotowania przedszkolnego złożone z pięciolatków i sześciolatków i wtedy jest już zupełnie jasne, że taki oddział może razem iść dalej. Jednak wówczas, kiedy mamy do czynienia z dziećmi, które w tym roku realizowały zupełnie inny program edukacyjny, obawy rodziców są całkiem zrozumiałe. Dlatego osobne oddziały klas pierwszych dla sześciolatków i dla siedmiolatków w tym roku szkolnym mogą mieć sens.
W tym roku szkolnym, w dużych szkołach, tam gdzie mamy w rejonie całe grupy sześciolatków, które wcześniej były w wychowaniu przedszkolnym (czyli które formalnie mogą rozpocząć naukę szkolną) i których rodzice mają obecnie wątpliwości czy ich dzieci poradzą sobie w pierwszej klasie, warto zaproponować utworzenie osobnych klas dla sześciolatków. Oczywiście możliwe jest również przyjmowanie sześciolatków do klas z siedmiolatkami – jeśli nauczyciel dobrze sobie radzie z indywidualizowaniem pracy, to również może być dobre rozwiązanie.
Generalnie namawiałabym do uczenia razem, bez względu na metrykę, w przedszkolach i w szkołach, z wyjątkiem tegorocznych klas pierwszych. To jedyny przypadek, kiedy mogą występować różnice programowe w przygotowaniu dzieci. Tegoroczne sześciolatki i siedmiolatki do gimnazjów będą szły razem, po takich samych programach, kiedyś więc się pewnie spotkają. Ale jeśli mamy możliwości organizacyjne, żeby robić teraz dla nich osobne klasy, ich rodzice pewnie będą spokojniejsi.
Więcej odpowiedzi na pytania rodziców, którzy mają różne wątpliwości jest na 6latki.men.gov.pl. To strona, która zbiera ważne informacje. Jednak co najmniej tak samo ważne miejsce w Internecie to Rok Przedszkolaka.
Za rok w szkołach jako sześciolatki i siedmiolatki mogą być razem w klasach pierwszych i razem pójdą przez całą edukację.
Znam szkoły i przedszkola, które już w tym roku prowadziły oddziały przygotowania przedszkolnego złożone z pięciolatków i sześciolatków i wtedy jest już zupełnie jasne, że taki oddział może razem iść dalej. Jednak wówczas, kiedy mamy do czynienia z dziećmi, które w tym roku realizowały zupełnie inny program edukacyjny, obawy rodziców są całkiem zrozumiałe. Dlatego osobne oddziały klas pierwszych dla sześciolatków i dla siedmiolatków w tym roku szkolnym mogą mieć sens.
W tym roku szkolnym, w dużych szkołach, tam gdzie mamy w rejonie całe grupy sześciolatków, które wcześniej były w wychowaniu przedszkolnym (czyli które formalnie mogą rozpocząć naukę szkolną) i których rodzice mają obecnie wątpliwości czy ich dzieci poradzą sobie w pierwszej klasie, warto zaproponować utworzenie osobnych klas dla sześciolatków. Oczywiście możliwe jest również przyjmowanie sześciolatków do klas z siedmiolatkami – jeśli nauczyciel dobrze sobie radzie z indywidualizowaniem pracy, to również może być dobre rozwiązanie.
Generalnie namawiałabym do uczenia razem, bez względu na metrykę, w przedszkolach i w szkołach, z wyjątkiem tegorocznych klas pierwszych. To jedyny przypadek, kiedy mogą występować różnice programowe w przygotowaniu dzieci. Tegoroczne sześciolatki i siedmiolatki do gimnazjów będą szły razem, po takich samych programach, kiedyś więc się pewnie spotkają. Ale jeśli mamy możliwości organizacyjne, żeby robić teraz dla nich osobne klasy, ich rodzice pewnie będą spokojniejsi.
Więcej odpowiedzi na pytania rodziców, którzy mają różne wątpliwości jest na 6latki.men.gov.pl. To strona, która zbiera ważne informacje. Jednak co najmniej tak samo ważne miejsce w Internecie to Rok Przedszkolaka.